czwartek, 19 maja 2022

Jedność serca z rozumem


Bądźcie dla siebie nawzajem współczujący, odpuszczając sobie, jak wam Bóg w Pomazańcu odpuścił.
List do Efezjan 4:32

Użyłem słowa współczujący, by przetłumaczyć greckie słowo dosłownie znaczące odczuwanie jelitami, bycie dobrym z jelit. Dziś byśmy powiedzieli, że ktoś jest empatyczny albo wrażliwy na odczucia innej osoby. Współczesne słowa nie informują nas skąd to współczucie [wrażliwość] pochodzi. Według języka, który użyto do spisania Nowej Umowy (NT) współczucie wypływa z wnętrza człowieka, całym sobą odczuwamy ból innej osoby. Nasze wnętrzności są niczym anteny wrażliwe na cudzy ból.

HELPS Word-studies:
2155 eúsplagxnos (przymiotnik, pochodzący od 2095 /eú, „dobry” i 4698 /splagxnon, „narządy trzewne”) – właściwie, narządy trzewne („jelita”), gdy wykazują pozytywną sympatię na poziomie jelit (empatia, współczucie) – czyli „życie z wnętrznościami”.

Czy to jest informacja od świętego Tchnienia, czy tylko specyfika języka greckiego? Trudno ustalić po jednym wersecie, ale wygląda na to, że nie tylko język grecki, ale także hebrajski zawierał podobne słownictwo. W wielu miejscach, gdy czytamy o odczuwaniu czegoś sercem, właściwie chodzi o wnętrzności. Jelita nie kojarzą nam się zbyt sympatycznie i pewnie dlatego do naszych czasów przetrwało serce i to wyrażone w znaku graficznym, który zupełnie serca nie przypomina.

Nikt nie wie, skąd się wziął symbol serca. Spekuluje się, że grecy uważali je za kształt nawiązujący do niektórych części kobiecego ciała lub kojarzyli go z kształtem, jaki powstaje, gdy dwa łabędzie zbliżają się do siebie frontalnie. Znak ten <3 stał się symbolem serca, a ono symbolizuje miłość. Nic więc dziwnego, że było wykorzystywane w sztuce od starożytności, a także w różnych religiach dla nawiązania do uczuć lub namiętności. Niektórym grekom kształt znaku kojarzył się z bluszczem, który z kolei symbolizował Dionizosa.

Gdyby więc chodziło o wyrażenie głębokich uczuć, to dziś wystarczyłoby powiedzieć, że coś wypływa z głębi serca, ale kiedyś to coś wypływało z wnętrzności człowieka. Człowiek nie odczuwa tylko sercem, ale całym sobą. Kiedy nasz umysł i nasze wnętrzności są zgodne, wówczas człowiek wierzy lub czuje całym sobą i wówczas dochodzi do cudów.

Zapewniam was, że kto powie tej górze, by się przeniosła i w morze rzuciła, a nie zwątpi w swoim sercu, ale uwierzy w to, co mówi, to tak się stanie.
Marka 11:23

Dążenie do dojrzałości w naszym życiu dla Chrystusa polega na tym, by być nierozdwojonym w tym świecie. Nie możemy służyć dwóm panom i nie możemy trochę wierzyć, a trochę wątpić, trochę kochać, a trochę nienawidzić. Nie zjednoczymy się z Chrystusem, gdy sami będziemy rozdwojeni.


Chwała Bogu Ojcu i Panu Jeszu!
Błogosławionego dnia wam drodzy życzę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz