środa, 18 lutego 2015

Spowiedź świadków Jehowy


Świadkowie Jehowy mają zasadę, że jeśli grzech jest poważny to należy go zgłosić do starszych zboru nawet, jeśli pokrzywdzony wybaczył, a grzesznik przeprosił. Świadkowie nie uznają zasady, „jeśli cię posłucha pozyskałeś brata”. Uważają, że powinni sami ocenić szczerość okazanej skruchy i ewentualną możliwość wykluczenia lub nałożenia innych ograniczeń. Nie ważne przy tym jest, że nikt nie wie o tym grzechu za wyjątkiem pokrzywdzonego, liczy się to, że grzech jest poważny. A co jest grzechem poważnym to oni sami określają. Wprawdzie w Biblii znajdujemy taki grzech, który można nazwać poważnym, ale jest to grzech przeciw Duchowi Świętemu, a wówczas grzesznik nie odczuwa żalu. Każdy grzech, który prowadzi do żalu nie jest grzechem przeciw Duchowi świętemu nie wymaga, więc by grono starszych pastwiło się nad skruszonym, w celu przyprowadzenie go do jeszcze jednej skruchy.

Może się zdarzyć, że pokrzywdzony wybaczył, a komitet sądowniczy mimo tego faktu wykluczył grzesznika, czyli nie uznał pojednania osób. Takie zgłoszenie grzechu do nadzorców oczywiście sprzyja kontroli członków zboru. Świadkowie Jehowy chętnie sugerują, że spowiedź katolicka ma charakter inwigilacji społeczeństwa i jest w tym sporo racji, ale porównajmy ze spowiedzią ich zgłoszenie grzechu do grona starszych.



Spowiednik jest zobowiązany do zachowania tajemnicy i nikomu nie może wyjawić cudzych grzechów. Jeśli więc miałby wykorzystać zdobytą w ten sposób wiedzę to tylko w zakresie własnych możliwości. Razem ze spowiednikiem umiera tajemnica wyjawionych grzechów tymczasem u świadków Jehowy nie jedna osoba, ale kilka osób jest zaangażowanych w „spowiedź”, po której sprawa nie jest zamknięta, a wręcz przeciwnie dopiero się zaczyna. Starsi decydują o powołaniu komitetu sądowniczego w skład, którego wchodzi minimum trzech braci starszych. Jeśli brakuje świadków grzechu, to nawet dwóch dodatkowych starszych jest wysyłanych na spotkanie z grzesznikiem, którego celem jest przyznanie się w obecności dwóch osób do grzechu, wówczas dopiero jest podstawa do powołania komitetu sądowniczego. Może, więc dojść do tego, że aż pięć osób będzie w temat zaangażowanych i będą te osoby między sobą roztrząsać grzech, o którym już dawno pokrzywdzona osoba zapomniała.

Do grona starszych trzeba doliczyć małżonki starszych, które zadziwiająco często też wiedzą, o co chodzi, choć oczywiście nie przyznają się do tego nigdy. Tajemnica, jakiej podlegają starsi jest teoretyczna i nie pociąga za sobą żadnych poważnych konsekwencji, ponieważ niezwykle ciężko jest udowodnić to przewinienie, a sami starsi nie boją się np. piekła, więc tym łatwiej im chlapnąć coś przy żonie. Do komitetu sądowniczego przeważnie powołują się osoby, które trzymają ze sobą, co czasem prowadzi do tego, że nawet przebaczony grzech urasta do niewyobrażalnych rozmiarów, bo jest to korzystne dla kliki mającej teraz haka na swojego zborowego oponenta.

Osobiście byłem świadkiem narady grona starszych, w której poruszono problem nadużywania, alkoholu przez pewnego zborowego głosiciela. Nie było dwóch świadków, a mimo to nadzorca miasta oświadczył, że to bez znaczenia skoro i tak ma on opinię pijaka, i każdy wie o nim, że za koszule nie wylewa. Ustalono, więc że będzie miał komitet. Sprawa dotyczyła zwykłego głosiciela nawet są wątpliwości czy on był, głosicielem po prostu miał rodzinę wśród świadków Jehowy, więc sam też chciał być w tym gronie, ale żył po swojemu. Dla starszych taka osoba nie przedstawia wielkiej wartości, choć oczywiście zawsze będą zapewniać, że jest inaczej.

Co innego, gdy oskarżenie dotyczy jednego z tych „gwiazdorów” zborowych wówczas nawet pięciu świadków nie wystarczy, do powołania komitetu sądowniczego. Znam taki przypadek. Skutkiem tej obłudy było zgorszenie większości tych świadków, także stracili wiarę i odpadli od organizacji. Fakt, że odpadli zostało wykorzystane, jako dowód, że od początku byli nieszczerzy i za ich pośrednictwem diabeł chciał rozbić zbór. Było dokładnie na odwrót, ale jak mówi przysłowie “historię piszą zwycięzcy“, a w tym przypadku za takich można uznać tych, którzy nadal są w organizacji, bo tylko oni mają wpływ na pozostałych członków.

W teorii wszystkie zasady postępowania świadków brzmią mądrze, problem w tym, że w praktyce świadkowie nie przestrzegają tych zasad, tylko działają według lokalnych interesów. W jednej z takich rozmów, które prowadziłem z kilkoma starszymi i nadzorcą obwodu, jako jedyny przy stole cytowałem Biblię i powoływałem się na zasady opisane w Strażnicy. W pewnym momencie jeden ze starszych wprost powiedział, że się obwarowałem cytatami, na co ja ze zdziwieniem stwierdziłem, że miałem nadzieję, iż oni też zechcą prowadzić rozmowę według organizacyjnych reguł. Wówczas przekonałem się, że teoria jest tylko dla celów propagandowych, ale faktycznie liczy się tylko to, co między sobą ustalą nadzorcy. Mogą wszystko, jeśli tylko będą nawzajem się kryć, to mogą działać nawet w brew zaleceniom Towarzystwa Strażnica.

Wiedząc to wszystko, proszę mi teraz wykazać, że donos do grona starszych jest lepszy niż katolicka spowiedź. Oczywiście nie popieram spowiedzi jest ona nie biblijna. Przywilej wybaczania grzechów był dany uczniom Pomazańca, tak samo jak dar czynienia cudów. Jeśli ktoś dziś twierdzi, że może w imieniu Boga rozgrzeszać, to niech także inne dary przejawi w tym cuda, bo one były dowodem posiadania prawa do rozgrzeszania.

„ I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań i chodź! Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.”
Mateusza 9:2-8

Każdy, kto twierdzi, że ma moc przebaczania grzechów w imię Boga, niech to udowodni, tak jak zrobił to Pan. Jego uczniowie, którym udzielił przywileju przebaczania bez trudu mogli udowodnić swoje prawo do rozgrzeszania, a czy mogą to zrobić dzisiejsi duchowni? Jeszcze takiego nie spotkałem.

“Rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka.”
Łukasza 24:46-49

Uzbrojeni mocą z wysoka szli głosić i odpuszczać grzechy. Dzisiejsi duchowni przywłaszczają sobie prawo do przebaczania grzechów, ale świadkowie Jehowy czynią jeszcze gorzej, bo wprawdzie nie przywłaszczają sobie tego prawa, ale roszczą sobie prawo do osądzania nawet w przypadkach błahych. Nawet, gdy według pouczeń Pana grzesznik już został pozyskany, a jego grzechy zakryte i dusza zbawiona, to oni i tak chcą sami taki grzech rozstrzygnąć i podjąć swoją decyzję. Katoliccy duchowni wkraczają w kompetencje Boga bez listów uwierzytelniających, a świadkowie robią to samo tylko, że przywłaszczają sobie prawo do osądu bliźnich. Świadkowie są bardziej za karą a katolicy bardziej za przebaczeniem. Nie zawsze tak było.

W średniowieczu to katolicy i protestanci polowali na ludzi w celu ich ukarania. Kościół katolicki miał swoja słynną inkwizycję, ale protestanci w niczym im nie ustępowali. Świadkom Jehowy po czasach średniowiecza pozostała skłonność do ścigania podejrzanych o grzech, choć nie stosują tortur ani kar fizycznych to jednak ich nastawienie, upór i metody ścigania są zadziwiająco podobne do średniowiecznej inkwizycji. Drobiazgowość, z jaką wtrącają się świadkowie Jehowy w prywatne życie swoich członków jest porażająca. Jeśli byś miał okazję prześledzić historie polskich zborów to spostrzegłbyś, że większość w tych zborach miała w swoim życiu do czynienia z komitetem sądowniczym. To nie są przypadki sporadyczne, lecz nieustająca inwigilacja. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątkowo spokojne pod tym względem zbory, ale zdecydowana większość ma z tym problem. Tam inkwizycja działa cały czas.
_____________________
krzysztof pomazańcowy

2 komentarze:

  1. Witaj,to po analizie(Mt.9:2-8) o odpuszczenie grzechów prosić mamy Boga Ojca,chyba że jakiś ksiądz spowoduje przed spowiedzią iż odrosną mi 2 brakujące zęby hi hi pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie bez względu na wyznanie wiary w swej drobiazgowości są bezwzględni .Uważam że jedynym do odpuszczenia grzechu jst sam Chrystus i jego Ojciec ,to tak teologicznie a praktycznie taknas formowali Obcy i udoskonalali nasze DNA że jestesmy tym czym jesteśmy,aco do Grzechów tochyba zapomieli mogli ten gen czynienia zła wyciąc i problemu by nie było.poz

    OdpowiedzUsuń