środa, 25 lutego 2015

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.


Pierwszy mąż Tamary umarł bezdzietnie. Był wówczas taki zwyczaj, że brat zmarłego miał zaopiekować się bratową i dać jej potomstwo, które będzie opiekowało się matką na stare lata. Teściu Tamary zgodził się i pozwolił drugiemu synowi poślubić wdowę po bracie, ale i on zmarł bezdzietnie. Został jeszcze jeden brat, ale był młody a teść Tamary będąc człowiekiem zabobonnym bał się, że kolejny syn umrze. Pod pretekstem, że chłopiec jest za młody odesłał ją do domu swego ojca i kazał czekać aż syn dorośnie. Było jednak oczywistym, że nie chciał wcale dać swego ostatniego syna na męża pechowej wdowie. Tamara nie chciała doczekać starości bez dzieci, ale w tamtych surowych czasach żadnej przygody i przypadkowego zajścia w ciążę nie mogła brać pod uwagę, ponieważ zostałaby ukarana za niemoralność śmiercią. Znajdując się w położeniu bez wyjścia postanowiła jednak zaryzykować i zrobiła coś absolutnie szalonego. Postanowiła zajść w ciążę z własnym teściem...

Kiedy ten przebywał po za domem udała się w tą samą okolicę i przebrała za prostytutkę. W brew temu, co większość myśli jej przebranie nie polegało na odkrywaniu tylko na zakrywaniu. Teściu nie poznał jej, ponieważ zasłaniała twarz a tak robiły prostytutki. W trochę w dziwnym świetle stawia to dzisiejsze muzułmanki i ich zwyczaj całkowitego zasłaniania twarzy, ale historia, którą opowiadam jest prawdziwa. Człowiek ten od niedawna był wdowcem można by, więc powiedzieć dzisiejszym zwyczajem, że „był na głodzie”. Podszedł do Tamary i zaproponował jej zbliżenie. Ta zgodziła się pod warunkiem zapłaty, ustalili cenę a dopóki nie zostanie zapłacona wzięła w zastaw kilka charakterystycznych przedmiotów swego klienta. 

Prostytutka zniknęła z tej okolicy i nikt nie wiedział kim była ani gdzie się podziała. Trzy miesiące później wyszło na jaw, że Tamara jest w ciąży. Decyzja była natychmiastowa: SPALIĆ JĄ! 

„A gdy ją wyprowadzono, posłała do swego teścia i kazała powiedzieć: Jestem brzemienną przez tego mężczyznę, do którego te przedmioty należą. I dodała: Niechaj rozpozna, czyje są: ten sygnet z pieczęcią, sznur i laska! Kiedy zaś Juda poznał je, rzekł: Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli, memu synowi! - I Juda już więcej z nią nie żył.”
Rodzaju 38:25,26

Z punktu widzenia ludzi sprawa jest prosta. Zgrzeszyła doprowadzając do niemoralnego współżycia powinna, więc ponieść karę. Na szczęście Juda miał sumienie, które go oskarżało i kazało wziąć, Tamarę w obronę, bo dostrzegł to, o czym będzie w przyszłości uczył nasz Pan Jeszu. Dostrzegł belkę w swoim oku i nie poczuł się godny potępić synowej. Jestem pewien, że większość dzisiejszych, religii nazywających siebie chrześcijańskimi żądałoby kary bez względu na okoliczności, bo przecież grzech jest grzechem i koniec. 

Chciałbym by ten przykład dał nam do myślenia. Nigdzie w Biblii nie znalazłem informacji by Bóg potępił Tamar. Mało tego została ona prababką, na sposób cielesny, naszego Pana i Zbawcy. To z jej linii potomków będzie pochodziła Maria i Józef. Bóg pominął trzech pierwszych synów Jakuba (Izraela) gdyż z powodu swoich grzechów nie byli godni założyć linii królewskich władców. Juda był czwartym synem Jakuba i on dostał ten przywilej, mimo że też nie był doskonały jak widzimy z tej opowieści. Jednak jego wina była zdecydowanie mniejsza od starszych braci. Okazuje się też, że czyn Tamar nie był aż tak bardzo godny potępienia skoro to z jej potomstwa pochodził król Dawid a później Pan nasz. Juda miał jeszcze jednego syna i Bóg mógł z jego linii poprowadzić rodowód do Mesjasza a jednak wybrał Tamar. 

Ten przykład powinien nas utwierdzić w przekonaniu by nie osądzać innych, co jest całkowicie zgodne z nauką Pomazańca Bożego Jeszu. 

"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni."
Mateusza 7:1
____________________________
krzysztof sługa pomazańcowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz