czwartek, 16 lipca 2015

Bóg niczego nie musi ale wszystko może.


Niewierni żydzi w swoich ludowych opowieściach oczerniali Pana naszego Jeszu o wykradzenie ze świątyni prawidłowej wymowy imienia Bożego. Wszyscy wiedzieli jak się je pisze, ale nie wiedzieli jak się je wymawia. Wierzyli oni, że Jeszu czynił cuda dzięki wypowiadaniu tego imienia w zaklęciach. Dla nas jest to bardzo ważna informacja, ponieważ żydzi w starożytności nie kwestionowali cudów Pomazańca Bożego tylko szukali, ich zdaniem, racjonalnego wyjaśnienia. Faryzeusz Nikodem miał odwagę przyznać:

„Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim” Jana 3:2

Niestety inni niewierni Izraelici wymyślili bajkę o tym jak to Jeszu zakradła się do świątyni i wykradł tajemnice prawidłowej wymowy imienia Boga. Ci Izraelici tak bardzo odstąpili od Stwórcy, że wrócili do wiary w magię. Wierzyli, że znajomość imienia Boga daje nad nim władzę. Czyli wierzyli, że jeśli wypowiedzą swoje życzenie wymawiając imię Boga to Stwórca musi im to życzenie spełnić. Z tego właśnie powodu masoni kładli wielkie znaczenie na imię Boga nazwali to imię zaginionym kluczem Hirama. Talmudyczni żydzi wierzyli, że Boga można więzić i zmuszać do wypełniania rozkazów. Taka żydowska wersja lampy Alladyna z tym, że role lampy spieniała arka przymierza. 

Oczywiście władza nad Bogiem jest mrzonką rojoną w chorych umysłach. Żydzi w ten sposób pokazują jak dalece pogubili się i odeszli od Boga prawdziwego. Masoneria będąca pod wpływem kabały żydowskiej ustaliła za pomocą magicznego pentagramu, że tym magicznym imieniem jest Jehowa. Imię to znaczy Burzyciel. Ponieważ wierzyli, że Bóg zamknięty w arce przymierza służył głównie do niszczenia i że to właśnie ten Bóg z magicznej skrzyni noszonej przez kapłanów zabija wrogów na polu bitwy, burzy miasta (Jerycho) itp. Do tych wierzeń nawiązuje słynny przebój kinowy Arka Przymierza, gdzie Niemcy chcą zdobyć arkę po to by wygrać II wojnę Światową. Ten film nawiązuje właśnie do tych żydowskich przesądów i co ciekawe reżyser będący Żydem pokazuje w nim współpracę Żydów z nazistami, ponieważ arkę otwiera kapłan żydowski wypowiadając zaklęcia. Zastanawiające jest, co chciał nam przekazać Steven Spielberg demaskując kolaborację żydowsko-niemiecką? 

Oczywiście Bóg nie jest na zawołanie ani nie działa w sposób automatyczny na błagania lub zaklęcia. Syn Boży będąc na ziemi reprezentował swego Ojca i pokazał nam, jaki jest Bóg. Kiedy więc czytamy, że ktoś go błagał a on nie odpowiadał od razu to właśnie mamy przykład tego, że Bóg niczego nie musi, choć wszystko może. Syn Boga nas tego uczy przez swoje zachowanie. Niewidomi, błagają i muszą robić to wytrwale idąc za nim, choć z pewnością nie było to dla nich łatwe (Mateusza 9:27-30, Nie wszystko dostaniesz natychmiast). W końcu wchodzą do domu za Pomazańcem i wówczas ich wysłuchuje. Podobnie jak Bóg tak też Syn niczego nie musi robić. Stawia pewne wymagania i kiedy błagający spełniają je wówczas uzdrawia ich. 

Zawsze przy uzdrawianiu potrzebna jest wiara a wytrwałość jest dowodem wiary. Ktoś bez wiary machnąłby ręka i odszedł. Tak, więc czasem jesteśmy poddani próbie by wykazać swoją wiarę nie tylko Bogu, ale także sobie. Byśmy doświadczyli wiary cała swoja osobą, żeby nie było to powierzchowne odczucie. 

Chrystus pokazał, że nie ma sposobu ani przymusu. Nagradza jednak tych, którzy wykazują się czymś wyjątkowym w błaganiu. 

Ciekawym przykładem jest pewna Kananejka. Jak wiemy Kananejczycy byli spokrewnieni z „nasieniem węża” dlatego przykład tej Kananejki jest dla nas bardzo ważny. W jaki sposób zareaguje Syn Boży, gdy kobieta z tego narodu skazanego na zagładę poprosi o pomoc? 

„Potem Jeszu odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: ‘Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha’. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: ‘Odpraw ją, bo krzyczy za nami!’ Lecz On odpowiedział: ‘Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela’. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: ‘Panie, dopomóż mi!’ On jednak odparł: ‘Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom’. A ona odrzekła: ‘Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów’. Wtedy Jeszu jej odpowiedział: ‘O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!’ Od tej chwili jej córka była zdrowa.” Mateusza 15:21-28

Wiara, pokora, uniżenie, wytrwałość a nawet uzasadnienie. Wszystko to widzimy w postawie tej kobiety. Przykład pokazuje, że w swoich błaganiach nie powinniśmy się ograniczać. Przy okazji mamy tez potwierdzenie ze nawet powiązanie z „nasieniem węża” nie przekreśla człowieka. Nadal ma szansę na łaskę a więc także na zbawienie. 

Izraelita z dziada, pradziada, może zostać odrzucony a ktoś powiązany z „nasieniem węża” przeciwnie może zostać zbawiony. Nie geny się liczą tylko nasz duch a duch potrafi działać na geny, podczas gdy geny nie potrafią na ducha.

1 komentarz:

  1. Mam ostatnio ciężkie dni,czasem wydaje mi się że nie dam rady,ale jak widzę że są tacy ludzie ja Ty i nasz Pan Jeszu,który stoi za Tobą,a nie za tą całą szeroką bramą i ludźmi pokroju tej bramy,to ja jednak będę przepychał się tą ciasną,wąską furtką bo wiem,że u kresu tej drogi czeka na mnie mój Pan Jeszu i tylko to się liczy!!! Muszę wytrwać na chwałę mojego Pana!!!

    OdpowiedzUsuń