czwartek, 4 czerwca 2015

Spory o słowa.


Większość nieporozumień bierze się z innego pojmowania słów, czyli z innego ich definiowania. Kiedy dyskusja idzie nie pomyśli jednej z osób to zawsze może ona odwołać się do innej definicji używanych słów. Jeśli w zdaniu jest dziesięć słów a choćby jedno będą rozmówcy rozumieć inaczej to może nigdy nie dojść do porozumienia. Ważne, więc jest by dyskusję rozpocząć od zdefiniowania słów i nie robić tego w trakcie rozmowy. 

Dla dyskusji biblijnych źródłem definicji słów powinien być Bóg, czyli powinniśmy używać pojęć biblijnych w sposób, jaki zostały zdefiniowane w Pismach uznanych, jako źródło objawienia pochodzące z góry. Nie należy wprowadzać pojęć nowych niewystępujących w Pismach. I nie należy tworzyć sztucznych problemów, czyli takich, które są oderwane od rzeczywistości. Przykładem tworzenia sztucznych problemów są pytania typu: „skoro Bóg jest wszechmocny to czy może umrzeć?” Lub „czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie zdoła podnieść?” Itp.

Tak właśnie zrobiono chcąc wprowadzić niebiblijne dogmaty. Wprowadzono nowe, niebiblijne słowa i zdefiniowano je według własnych potrzeb. Wywołano sztuczny problem i żądano by go koniecznie rozwiązać. Wszczynano kłótnie aż w końcu za pomocą głosowania ustalano, co jest prawdą. Czy można za pomocą glosowania zdecydować, co jest prawdą? Oczywiście, że nie! Wyznawcy demokracji robią tak często i na przykład w jednym z miast polskich radni przegłosowani, że masowe mordy na Wołyniu nie były ludobójstwem. Równie dobrze mogliby przegłosować, że w ogóle nie było żadnych mordów a mieszkańcy Wołynia popełnili masowe samobójstwo. Podobnie za pomocą głosowania ciało kierownicze świadków Jehowy decyduje czy coś jest grzechem czy nie. Tak samo za pomocą głosowania wprowadzono kult trójcy, bogurodzicy i obrazów. Posłużono się też słowami nowymi lub na nowo zdefiniowanymi.

Dlaczego ważne jest by do biblijnych dyskusji używać słów występujących w Biblii? Ponieważ sposób ich pojmowania przeważnie jest określony w Piśmie Świętym przez objawienie z góry lub przez kontekst. Jest to działanie według zasady podanej w Pismach a więc jest to sposób biblijny. Robiąc tak możemy nadal trzymać się zasady: „nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane” (1Koryntian 4:6). Jednocześnie w ten sposób nie damy się zwieść tym, o których czytamy, że „w zachłanności plastycznymi słowami was przehandlują…” (2 Piotra 2:3). 

Szatan od samego początku przez swoich sług prowokował spory o słowa, dlatego Paweł ostrzegał:

„Jeśli ktoś inaczej naucza i nie trzyma się zdrowych słów Pana naszego Jeszu Pomazańca i nauki zgodnej z pobożnością ten jest próżnym ignorantem. Pod względem umysłowym choruje na dociekania i spory o słowa, z których powstaje zawiść, kłótnia, bluźnierstwa, błędne wnioski.” 1 Tymoteusza 6:3,4

Mimo tych ostrzeżeń Paweł w drugim liście do Tymoteusza musiał jeszcze raz przypomnieć by takich sporów o słowa unikać.

„To przypominaj, poświadczając przed Bogiem, żeby się nie spierali o słowa, bo nie jest to użyteczne, a doprowadza do upadku. Gorliwie stawiaj się przed Bogiem, jako godny uznania pracownik, niemający powodu do wstydu, prosto wykładający słowo prawdy. Tego zaś profanującego bełkotu unikaj. Do coraz większej będą posuwać się bezbożności a ich słowo niczym gangrena będzie pożerać…” 2 Tymoteusza 2:14-17

Porównanie walki o słowa do gangreny (zgorzel) jest drastyczne, ponieważ była to choroba nieuleczalna i właściwie nadal jest. Dziś jeśli komuś udało się wyzdrowieć to przeważnie dlatego że ucięto mu chore części ciała. Trudno to nawet nazwać wyzdrowieniem. Bardzo często choroba wraca i trzeba dalej ciąć aż w końcu nie ma już, co amputować i wówczas choroba zabija przez gnicie organizmu. Paweł proroczo zapowiada, że tak będzie. Wie że tego nie zdoła nikt zatrzymać zostało to zresztą przepowiedziane. Sam pisał:

„A jeśli chodzi, bracia, o obecność naszego Pana, Jeszu Pomazańca, oraz zgromadzanie nas do niego, prosimy was, żebyście nie dali się szybko wytrącić ze swego sposobu rozumowania ani poruszyć czy to przez jakąś natchnioną wypowiedź, czy przez ustną wiadomość, czy przez list rzekomo od nas, jakoby już nastał dzień Pana. Niech was nikt w żaden sposób nie bałamuci, ponieważ on nie nastanie, dopóki wpierw nie nadejdzie odstępstwo i nie zostanie objawiony człowiek bezprawia, syn zagłady.” 2 Tesaloniczan 2:1-3 

Pan nasz Jeszu także zapowiadał nastanie nocy, kiedy to zły rozsieje trujący kąkol (Mateusza 13:24). Kiedy jego słudzy mieli się zbudzić to zabronił im rozdzielać kąkol od pszenicy, dlatego dziś nie tworzymy zborów na wzór apostołów. Mamy inne wytyczne i żyjemy w innym czasie a nasza organizacja jest z góry. Czekamy teraz aż:

„Syn człowieczy pośle swych aniołów i zbiorą z jego królestwa wszystko, co powoduje zgorszenie, oraz tych, którzy czynią bezprawie, i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą płakać i zgrzytać zębami. W owym czasie prawi będą świecić jasno jak słońce w królestwie ich Ojca.” Mateusza 13:41-43

Uważajmy na siebie byśmy „nie dali się szybko wytrącić ze swego sposobu rozumowania”. Paweł wiedział, że w końcu do tego wytrącenia dojdzie, ale wolał by stało się to później niż wcześnie by jak najwięcej ludzi zdobyło zbawienie dzięki wytrwałości.

„I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Marka 13:13 (Mateusza 10:22).
______________________
krzysztof sługa pomazańcowy
Ps. Jeśli chcesz się zanurzyć w imię Pana naszego Jeszu to proszę o kontakt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz