środa, 5 listopada 2014

"Jeden jest Pan, jedna wiara, jedno zanurzenie."

"Jeden jest Pan, jedna wiara, jedno zanurzenie."

Efezjan 4:5
Czy zanurzenie udzielane przez Chrystusa przed wylaniem Ducha Świętego było inne niż zanurzenie udzielane samodzielnie przez pomazańcowych sług? W żadnym razie. Nie mamy żadnej informacji biblijnej, która sugerowałaby, że późniejsze zanurzenie było prawdziwym a to wcześniejsze było janowym. Chrystus nie udzielał janowego zanurzenia i dlatego pojawił się spór, gdy w jednym miejscu i czasie zanurzał Jan i Jeszu (Jana 3: 23,24). Opisałem ten spór we wczorajszym wpisie.

Wiemy, że po zanurzeniu janowym, jeśli ktoś chciał stać się naśladowcą pomazańcowym to musiał ponownie przyjąć zanurzenie w imię Jeszu (Dzieje 19:1-5). Nic takiego jednak nie znajdujemy w odniesieniu do zanurzenia udzielanego przez Mesjasza przed zesłaniem Ducha Świętego. Absolutnie nic poza naszą fantazją nie sugeruje, że zanurzenie późniejsze było więcej warte niż wcześniejsze. Pomazaniec Boży nie udzielał zanurzenia janowego, ponieważ janowe zanurzenie miało przygotować na przyjście Chrystusa, kiedy więc Jan słyszy o działalności i zanurzeniu, jakie udziela Jeszu uznaje, że nadchodzi koniec jego działalności a więc także jego zanurzania. Uzasadnia to wyraźnie twierdząc, że ten, który przyszedł nieba cos więcej do zaoferowania niż ten, co pochodzi z ziemi.



"Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Pomazańcem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży."
Jana 3:27-36

Działalność Syna Bożego prowadzi do zbawienia dotyczy to także jego zanurzenia. Żeby poddać się zanurzeniu pomazańcowemu trzeba uwierzyć w Mesjasza i przyjąć zanurzenie w jego imieniu. Błędem byłoby myśleć, że pomazańcowi uczniowie zanurzali wszystkich, którzy przychodzili, czyli po kilka tysięcy dziennie. Z tych tysięcy, które przysłuchiwały się naukom Pomazańca Bożego wyłoniło się około 70 mężczyzn i prawdopodobnie około 40 kobiet, dlatego w dniu pięćdziesiątnicy Duch został zesłany na 120 osób by tylko one uwierzyły całkowicie i czekały na Ducha Świętego. Nic nam tez nie wiadomo by miały te osoby otrzymać kolejne zanurzenie z cała pewnością to te osoby były wcześniej zanurzane w obecności Jeszu i to one stanowiły grupę, o której czytamy w relacji Jana, że była większa niż ta, która miał Jan (Jana 4:1). Do tej grupy zanurzonych można jeszcze doliczyć tych uczniów, pomazańcowych, którzy się zgorszyli i opuścili Mistrza (Jana 6:66).

Zanurzenie janowe było zapowiedzią pojawienia się zanurzenia w imię Jeszu a czego zapowiedziom miałoby być zanurzenie robione w obecności Chrystusa? Skoro Mesjasz już się pojawił to zanurzenie janowe spełniło swoją role i przestało być potrzebne. Wiedział o tym nie tylko Jan, ale także zrozumieli to jego uczniowie, dlatego niektórzy z nich opuścili Jana i poszli za Jeszu (Jana 1:37).

Po tym zanurzeniu pomazańcowym uczniowie posiadali Ducha Świętego inaczej jak mogli uzdrawiać? Kiedy Chrystus ich rozesłał wrócili pełni entuzjazmu opowiadając o cudach, które dokonali. Oczywiście sami z siebie takiej mocy nie posiadali. Musieli, więc otrzymać wcześniej Ducha Świętego, ale źródłem tego Ducha był Chrystus i oni działali pod jego kierownictwem. W późniejszym czasie jednak sami mieli być źródłem Ducha Świętego a stało się to od dnia, gdy na 120 osób został wylany Duch Święty. Nie zmieniło się nic w działalności poza tylko tym, że teraz działali sami będąc pod wpływem Ducha (pomocnika).

Jako ciekawostkę podam wam informację, że napełnienie Duchem Świętym nie było jednorazowe, ale powtarzało się wielokrotnie. W dziejach posłańców (apostolskich) mamy informację, że kilka dni po pierwszym wylaniu Ducha nastąpiło kolejne:

Po tej modlitwie zadrżało miejsce, na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie słowo Boże.
Dzieje 4:31

Każde wylanie Ducha napełniało ich energią do odważnego działania. Ducha, bowiem można przygasić i wzmocnić (1 Tesaloniczan 5:19, Kol 3:2). Duch jest nam udzielany nie jednorazowo lecz ciągle (Galatów 3:5). Dlatego mimo posiadania Ducha  nadal można prosić o Ducha (Efezjan 1:17).
_______________________
krzysztof pomazańcowy

Ps. zapraszam do komentowania. 

1 komentarz:

  1. Act 8:14-17 bp "(14) Kiedy apostołowie znajdujący się w Jerozolimie dowiedzieli się, że w Samarii przyjęto słowo Boże, wysłali tam Piotra i Jana, (15) którzy modlili się nad nimi, aby otrzymali Ducha Świętego; (16) dotychczas bowiem na nikogo z nich nie zstąpił, byli tylko ochrzczeni w imię Jezusa. (17) I wtedy ci, na których wkładali ręce, otrzymywali Ducha Świętego."
    Duch jest udzielany przez inny ryt niż zanurzenie w Imię Jezusa.

    OdpowiedzUsuń