wtorek, 6 października 2015

Całe Pismo...


Dzisiaj króciutko chciałbym zwrócić uwagę na to jak bywamy zaprogramowani. Do IV wieku społeczności powołanych (kościoły, zbory) były samodzielne. Jedyną władzą nad nimi był Duch Święty. On jednoczył wszystkie grupy. Z księgi Objawienia wiemy ze działo się różnie i nie wszystkie społeczności były zdrowe. W tym czasie największe miasta były jednocześnie najsilniejszymi ośrodkami sług pomazańcowych. Kiedy skończyły się prześladowania i powstało chrześcijaństwo, jako religia uprzywilejowana w Rzymie. Doszło wówczas do próby centralizacji władzy nad wszystkimi społecznościami. Faktycznie oznaczało to pozbycie się Ducha Świętego, jako przewodnika. Do pełnej centralizacji nie doszło gdyż część sług pomazańcowych odmówiła przyjęcia wiary w równość Syna z Ojcem. Zwolennicy pierwszej wiary musieli opuścić cesarstwo wyparci siłą władzy świeckiej. 

Od tej pory władzą główną był cesarz a swoje wpływy na kościoły wywierał przez synody. Cały czas jednak o główne wpływy walczyły największe miasta, a więc także największe skupiska chrześcijan. Jednak patriarcha Rzymu był bliżej władzy i to dawało mu pewną przewagę. Mimo to spory trwały i czasem przeradzały się we wzajemne mordowanie. Kiedy więc część terenów dostała się pod władzę muzułmanów chrześcijanie tamci przyjęli to z ulgą. Dziś może nam to wydawać się dziwne, ale wówczas islam dawał chrześcijanom z Syrii więcej szans na przeżycie niż agresja patriarchy Rzymu, zwanego dziś papieżem. Do pełnej jedności chrześcijaństwa pod rządami ludzi nigdy nie doszło. Po najazdach muzułmanów doszło do podziału kościołów na zachodni Rzym, który to później podzielił się na katolicyzm i prawosławie, na wschodnie kościoły skupione wokół Konstantynopolu i na kościoły rozwijające się pod władzą muzułmanów. 

Do tej pory mamy do czynienia z kościołami posiadającymi bezpośrednie powiązanie z pierwszą społecznością powołanych. Każdy z nich szedł swoją droga i wyodrębnił ze swoich szeregów kolejne kościoły tak samo jak w późniejszym czasie z kościoła rzymskiego wyodrębnił się kościół prawosławny a jeszcze później protestancki. Kościoły syryjskie, egipskie, a także ariańskie nigdy nie należały do kościoła katolickiego. Nigdy nie uznały władzy papieża są, więc równorzędne do katolicyzmu. 

Inaczej było z protestantami. Luter oderwał się od katolicyzmu i jest jego odłamem. Nie miał styczności z żadnym innym kościołem. Oprócz kościoła katolickiego tylko żydzi mieli na niego wpływ. Kiedy więc zaczął kwestionować zasady wiary katolickiej za swoich sprzymierzeńców miał w Europie tylko żydów. Ci go przekonali, że pewne księgi biblijne należy odrzucić, ponieważ żydzi ich nigdy nie uznawali za natchnione. Nie była to prawda, ale Luter nie miał dostępu do innych źródeł, więc uwierzył. Dzisiaj chrześcijaństwo Europu, obu ameryk i Australii albo jest katolickie albo protestanckie. Protestantyzm podzielił się na różne grupy, ale stosunek do kanonu Pism ma ten sam, dlatego adwentystów i świadków Jehowy śmiało możemy zaliczyć do protestantyzmu. 

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ dostałem email z pytaniem: „a co z księgami dodanymi, czyli apokryfami?” Kiedy przeczytałem to pytanie doznałem natychmiastowego zrozumienia, że nie ma Pism dodanych są tylko Pisma usunięte. Nikt nigdy nie dodał ksiąg do Pisma Świętego. Wszystkie kościoły, które w jakiś sposób wywodziły się z pnia pierwszych sług pomazańcowych zachowały księgi znane pod nazwą Septuaginta. Ksiąg tych nie mają tylko kościoły wywodzące się z protestantyzmu. Ponieważ żyjemy w Europie gdzie wpływy protestantów są bardzo duże, więc jesteśmy pod silnym ich wpływem. Warto jednak wiedzieć, że są stare kościoły chrześcijańskie, które uznają wszystkie te księgi, jakie znajdujemy w katolickim przekładzie Biblii Tysiąclecia, a nawet więcej, ale nigdy mniej. 

"Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu." 2 Tymoteusza 3:16,17
___________________
krzysztof pomazańcowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz