poniedziałek, 21 września 2015

Strażnicy sumień


Do sobotniego zadania jeszcze wrócimy a dziś chciałbym zwrócić uwagę na coś, co przyszło mi do głowy w niedzielę, gdy pomagałem Krzysiowi Niskiemu napisać artykuł „Cena sumienia”. Krzysztof Niski jest prezesem fundacji „Uratować choć jedno życie”. Postawił sobie za cel ratować zwłaszcza dzieci świadków Jehowy przed ofiarą krwi, czyli umieraniem z powodu odmowy przyjęcia transfuzji. Prowadzi korespondencję z Rzecznikiem Praw Dziecka chcąc go skłonić do interweniowania w tej sprawie. Rzecznik twierdzi, że nie widzi problemu i uważa, że obecne prawo wystarczająco dobrze chroni dzieci. Tymczasem prawo zezwala rodzicom, blokować wysiłki lekarzy w ratowaniu życia zwłaszcza po nagłych wypadkach. Kiedy o życiu decydują minuty rodzice będący świadkami Jehowy blokują lekarzy i ci muszą występować do sądu o zgodę na transfuzję. Jest to procedura, która niczego nie zmienia, bo zanim dojdzie do rozprawy sądowej przeważnie już jest za późno. Rzecznik nie widzi problemu a jeśli taki jest to prosi o szczegółowe dane z konkretnego przypadku. Oczywiście nikt nie udzieli nam szczegółowych danych, bo część jest objęta ochrona danych osobowych a część objęta tajemnica lekarską. Oczywiście rzecznik wie o tym. 

Sytuacja wydaje się być bez wyjścia. Wpadłem na pomysł by odwrócić sytuację i lobbować na rzecz zmiany prawa w taki sposób by to rodzice musieli podać sprawę do sądy by zakażać podania transfuzji krwi. Oczywiście póki by to zrobili transfuzja dawno byłaby przeprowadzano. Trzeba odwrócić sytuację. Medycyna robi wiele zła na przykład zmuszając zdrowe dzieci do przyjmowania szczepionek. Co ciekawe rodziców karze się za odmowę podania dzieciom zarazka w szczepionce a przecież te dzieci są zdrowe i nie potrzebują pomocy lekarza. Z drugiej strony system zgadza się patrzeć jak dziecko umiera, bo rodzice nie zgadzają się na transfuzję i nikt nie ma zamiaru karać tych rodziców. Wręcz przeciwnie karani są lekarze, którzy mimo woli rodziców podali krew dziecku. Dostrzegam w tym świadome działanie szatana, ale teraz nie będę o tym pisał. 

Chciałbym zwrócić uwagę, że świadkowie Jehowy mogliby pogodzić się z tym, że lekarze nie słuchają ich opinii i robią swoje. Dlaczego? Ponieważ wówczas nie oni są winni podania krwi tylko odpowiedzialni przed Bogiem są lekarze i prawo ustanowione przez władzę, która jak sami świadkowie twierdzą pochodzi od Boga. Tymczasem świadkowie z uporem dążą do prawnej możliwości blokowania działań lekarzy. Tak jakby im nie zależało na czystym sumieniu, bo mieliby je gdyby podlegali przymusowi tylko jakby im zależało na samej śmierci. Oczywiście tak nie rozumują rodzice dziecka, ale tak wyglądają działania Towarzystwa Strażnica. 

W swoich publikacjach „ciało kierownicze” pisze o zorganizowanych działaniach, których celem jest uniemożliwienie transfuzji na wszelkie możliwe sposoby. W tym celu zorganizowano komitety Łączności ze Szpitalem. Zwróć uwagę ze te komitety nie interweniują, gdy jakiś świadek Jehowy ma problem z szukaniem skutecznego leczenia, na przykład długo czeka na operację i z tego powodu może umrzeć. Taki przypadek miałem z moim tatą. Nie dożył do operacji. Dlaczego w takich przypadkach komitety łączności ze szpitalami nie interweniują? Wychodzi na to, że człowiek i jego życie nie ma znaczenia, dla tych ludzie liczy się tylko ich interpretacja prawa. 

„Wiążą wielkie ciężary i wkładają je ludziom na barki, sami zaś nie chcą ich ruszyć swoim palcem. Wszystkie swe uczynki spełniają, żeby ich ludzie widzieli; bo poszerzają pudełeczka [z fragmentami Pisma], które noszą dla ochrony, i powiększają frędzle swych szat.” Mateusza 23:4,5 PNŚ

Powyższy werset pasuje do nich idealnie. Zakaz transfuzji to wielki ciężar, nie dla nich, zdrowych byczków, tylko dla tych, których spotkało nieszczęście. Oczywiście im też może się to przytrafić, ale liczą jednak, że nie spotka ich ten problem. Komitet Łączności ze Szpitalami pilnuje by dźwigali ten ciężar i by nie przyszło rodzinie do głowy z rzucić go. To są Strażnicy sumień ludzkich sumień i taki jest głównie cel tych komitetów. Nikt przecież nie uwierzy, że mogą lekarzom pomóc w leczeniu. 

Wszystkie swe uczynki spełniają, żeby ich ludzie widzieli”, czyż nie o to chodzi? Co ich obchodzi jak zrobią rodzice? Przecież nie są własnością organizacji. 

„Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę? Czy stoi, czy pada, do Pana swego należy; ostoi się jednak, bo Pan ma moc podtrzymać go.” Rzymian 14:4

Organizacja nie wierzy w moc Pana i woli pilnować by na pewno rodzina nie uległa i nie wyraziła zgody na transfuzję. Cała struktura organizacyjna świadków Jehowy jest zbudowana pod typową organizację ludzką, jakby nie wierzyli, że Duch Boży może działać. 

Bo poszerzają pudełeczka [z fragmentami Pisma], które noszą dla ochrony”, czyż nie robią tak świadkowie? Oczywiście współcześnie wygląda to nieco inaczej, ale sens jest dokładnie taki sam. W swoich Bibliach mają podkreślone fragmenty, a często uczą się ich na pamięć. Po co to robią? Dla obrony. Bronią swoich poglądów wyrwanymi z kontekstu wersetami. Są do tego zachęcani wersetem z 1 Piotra 3:15, ale z pominięciem Łukasza 21:14. 

I powiększają frędzle swych szat” – jest taka grupa starszych, których szeregowi głosiciele czasem nazywają gwiazdorami. Starsi ci bardzo dbają o swoje garnitury, krawaty, spinki i zegarki. Zauważono to nawet na filmach nagrywanych w Brooklinie, że mówca miał wyjątkowo drogi zegarek, a i garnitur wysokiej klasy. To są współczesne frędzle u szat, współczesnych faryzeuszy, nakładających na innych ciężary, których sami nie muszą dźwigać.
__________________
krzysztof pomazańcowy

1 komentarz:

  1. STRAŻNICA WRZESIEŃ 2015
    TEMAT Z OKŁADKI | KIM SĄ ŚWIADKOWIE JEHOWY?
    W co wierzymy
    Świadkowie Jehowy wierzą, że „całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” (2 Tymoteusza 3:16). Uznajemy Biblię za źródło wiedzy o Stwórcy oraz praktyczny przewodnik, który pomaga prowadzić sensowne życie.

    W Biblii czytamy o Bogu: „Ty, który masz na imię Jehowa, ty sam jesteś Najwyższym nad całą ziemią” (Psalm 83:18). Dlatego oddajemy cześć wyłącznie Jehowie i jako Jego Świadkowie dokładamy starań, by oznajmiać Jego imię (Izajasza 43:10-12).Dla nich nasz Pan Jeszu jest Jezusem,który w Niebie jest archaniołem Michałem,a że ludzie nie mają czcić aniołów więc Michał zwany Jezusem nie jest czczony,a z "szacunku" dla Boga Ojca nadali mu imię Jehowa(Burzyciel,Niszczyciel) i jako jedyni używają tego imienia w Nowym Testamencie(Pisma Greckie)...

    OdpowiedzUsuń