Posłaniec Paweł, zanim został posłańcem pomazańcowym, kiedy został nawrócony i w pewnym sensie jego wiara wywróciła mu się do góry nogami, ale po poznaniu już Pana Jeszu, został zapytany:
„Dlaczego teraz zwlekasz? Wstań, zanurz się i zmyj z siebie grzechy, wzywając Jego imienia!” Dzieje 22:16
Dokładnie to samo pytanie zadaje sobie coraz więcej osób. Pragną wymazać swoje błędy i rozpocząć służbę Panu. Wzywając jego imienia, wchodzą na drogę prowadzącą do zbawienia. Każdy przechodzi przez ten moment zawahania, jak było z Pawłem, zanim dostąpił przywileju służby i wielu błogosławieństw od Boga. Niektórzy nawet zastanawiają się, czy są godni tego przywileju, czy nie ma przeszkód, które by im uniemożliwiły zanurzenie w imię Jeszu. Tak było z pewnym człowiekiem, który miał powody, by czuć się gorszym od cielesnych Izraelitów. W przekładzie Biblii Gdańskiej czytamy o nim:
„A on wstawszy, szedł. A oto mąż Murzyn rzezaniec, komornik królowej murzyńskiej Kandaces, który był nad wszystkiemi skarbami jej, a przyjechał był do Jeruzalemu, aby się modlił.” Dzieje 8:27 BG
Jeruzalem było wówczas bardzo nacjonalistyczne, wręcz szowinistyczne. Miejscowi Izraelici gardzili nawet swoimi braćmi, jeśli ci posługiwali się innym językiem niż hebrajski. Tymczasem tu mamy człowieka, który nie tylko nie był cielesnym Izraelitą, ale w dodatku był eunuchem. Z pewnością odczuł nie raz pogardę u innych ludzi, zwłaszcza u tych, którzy uważali się za pobożnych Judejczyków. Kiedy więc Filip głosi mu dobrą nowinę i wyjawia, że Jeszu jest Pomazańcem, ten pyta: