Pismo święte jest fałszowane na różne sposoby. Czasem wręcz bezczelnie. W skrajnych przypadkach fałszerstwa, tłumacze twierdzą, że oddają sens wypowiedzi, bo tłumaczenie dosłowne byłoby niezrozumiałe lub sugerowałoby coś sprzecznego z prawdą. Pisząc wprost, tłumacz rości sobie prawo do wyjaśnienia co pisarz miał na myśli i co chciał przekazać. Gdy jednak przyjrzymy się dokładniej, różnicą między treścią oryginalną, a tłumaczeniem, to okaże się, że tłumacz interpretuje pismo na korzyść swoich osobistych wierzeń. Niektórzy wręcz roszczą sobie do tego prawo, rzekomo mając na to pozwolenie od Boga.
Pan nasz trafnie o takich osobach powiedział:
"Na miejscu Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze." Mateusza 23:2
Jaki był wynik ustanawiania reguł wiary przez „uczonych w piśmie”? Odpowiedź znamy z tego, że gdy Chrystus przyszedł na Ziemię, nikt prócz osób niewykształconych Go nie przyjął.
„Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty.” Jana 7:47-49
Pisząc wprost, tylko brak znajomości Pism Świętych uchronił prosty lud przed zwiedzeniem, ponieważ cała interpretacja Pism była błędna. Ci którzy chcieli poznać Pisma spotykali się tylko z błędną interpretacją. Cały religijny Izrael był na manowcach wiary już 2000 lat temu i to tak głębokich manowcach ze zabijali proroków, a nawet zabili Syna Bożego.
Dziś wyjawiam fałszerstwo w temacie Ducha Świętego.