"Do Mnie należy srebro i do Mnie złoto - wyrocznia Pana Zastępów."
Aggeusza 2:8
Ponieważ Bóg dał człowiekowi złoto i srebro, bo to są jego dzieła stwórcze, więc ma prawo nam wydawać dyspozycje, co z tym złotem i srebrem powinniśmy zrobić. Ono prawnie jest jego własnością tak samo jak my wszyscy, jako jego dzieła należymy do niego. Ludzie bardzo szybko przekonali się, że te metale szlachetne znakomicie nadają się, jako przelicznik wartości przy wymianie towarów. Zamiast wymieniać się chlebem za jajka ludzie zamieniają chleb na pieniądze a pieniądze na jajka lub na coś innego. Jeszcze do niedawna rolę pieniądza odgrywały właśnie metale szlachetne, które są darem od Boga. Ten dar jest dostępny dla wszystkich według zasad dobrowolnej wymiany.
Dopóki wymiana zwana handlem jest dobrowolna wszystko dobrze funkcjonuje i nikomu nie dzieje się krzywda. Problem zaczyna się, gdy ktoś przemocą coś zabiera lub do czegoś nas zmusza, wówczas mówimy o rozboju. O tym, że dobrowolnie zawarta umowa nie podlega porównaniu z innymi umowami także podjętymi dobrowolnie świadczy przypowieść Pana o robotnikach w winnicy:
"Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do winnicy! A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty. Na to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?"
Mateusza 20:1-15
Skąd wziął się problem? Przecież robotnicy pracujący od rana dostali dokładnie tyle na ile byli umówienie! Zamiast Cieszyć się, że trafili na uczciwego pracodawcę, który dotrzymał danego im słowa oni się burzyli, dlaczego? Bo porównywali się z innymi i to wzbudziło w nich zawiść. Zawiść rujnuje spokój ducha i jest pojęciem, w którym mieści się zarówno zazdrość jak też inne negatywne emocje. Zawiść to źródło destrukcji, agresji i biedy. To zawiść była pobudką, którą komuniści wykorzystali do mordowania ludzi bogatych rekami ludzi biednych. To bardzo złe uczucie powstaje w porównaniu z kimś tak jak w tym przypadku z cudzym wynagrodzeniem. On dostał a nie powinien, skoro on tyle dostał to ja powinienem dostać więcej itd., itp.
Pamiętajmy o Kainie!
Strzeżmy się zawiści!
Zawiść eliminuje z nagrody zbawienia.
"Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą."
Galatów 5:19-21
__________________
krzysztof pomazańcowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz