sobota, 3 stycznia 2015

Pomazaniec jest jak deszcz rzęsisty.


Do wielu innych argumentów przemawiających na korzyść zimowej daty narodzin Chrystusa dorzucam dziś proroctwo zapowiadające przyjście Pana na ziemię. Jestem w dużym zdziwieniu, bo mogę wiele razy czytać Pisma Święte i nie zauważyć takich szczegółów, aż któregoś dnia oczy nam się otwierają i dostrzegamy coś, czego wcześniej nie widzieliśmy. Pismo Święte zapowiadało:

"I będzie trwał długo jak słońce, jak księżyc przez wszystkie pokolenia. Zstąpi jak deszcz na trawę, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię. Za dni jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, dopóki księżyc nie zgaśnie."

Psalm 72:5-7

Pierwsza część tego fragmentu mówi nam o słońcu i księżycu, ale absolutnie nie twierdzę, że to wskazuje na 25 grudnia, jako dzień narodzin. Wzmianka o słońcu i księżycu wyraźnie odnosi się do długości i trwałości panowania Pomazańca Bożego a nie do samego momentu pojawienia się na ziemi.

"I będzie trwał długo jak słońce, jak księżyc przez wszystkie pokolenia."

Inaczej jednak jest z dalszą częścią proroctwa, wyraźnie odnosi się do momentu przyjścia Mesjasza na ziemię i wskazuje na porę deszczową, która w Izraelu zaczyna się w grudniu.

"Zstąpi jak deszcz na trawę, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię."

Ponieważ Pomazaniec Boży dosłownie nie spadł w kroplach wody na ziemię, więc raczej kluczowa jest informacja, która każe nam wypatrywać pojawienia się Pana w porze zimowych deszczów. Skąd wiadomo, że nie chodzi o deszcz jesienny czyli taki jaki się zdarza w listopadzie a czasem nawet w październiku? Ponieważ wyraźnie pisze o deszczu rzęsistym a więc obfitym i w dodatku dającym plony, czego nie można powiedzieć o wczesnym deszczyku jesiennym. Harmonizuje to z proroctwem Izajasza:

"Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą."

Izajasz 45:8

Sens tych dwóch proroctw jest taki, że Pan przyjdzie, jako deszcz na ziemię a ludzie, czyli ziemia mają się otworzyć na jego przyjęcie po to by wydać plon sprawiedliwości. Ponieważ deszcz w Izraelu przychodzi zimą, więc naturalne jest skojarzenie tego z okresem, w jakim urodził się Pomazaniec. Jeszu wyrzucał Izraelitom, że nie rozpoznali jego przyjścia:

"Mówił także do tłumów: Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: Deszcz idzie. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: Będzie upał. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?"

Łukasza 12:54-46

A był czas obfitego deszczu.

Kiedy więc Jeszu przebywając na ziemi mówił o swoim Ojcu:

„On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.”

Mateusza 5:45


To nie tylko mówi o dosłownym słońcu i deszczu, ale także o sobie, gdyż został przysłany dla wszystkich i tych dobrych i tych, co pobłądzili i wzywa ich do nawrócenia się.

Paweł w liście do Hebrajczyków porównuje tych, co mimo posiadania deszczu odpadli od wiary do ziemi, która rodzi chwasty zamiast pożytecznych roślin.

"Ziemia zaś, która pije deszcz często na nią spadający i rodzi użyteczne rośliny dla tych, którzy ją uprawiają, otrzymuje błogosławieństwo od Boga. A ta, która rodzi ciernie i osty, jest nieużyteczna i bliska przekleństwa, a kresem jej spalenie."

Hebrajczyków 6:7,8

Przyjście Chrystusa zapoczątkowało porę życiodajnych deszczów.

Deszcz w Izraelu mógł spaść o każdej porze roku, ale faktycznie w okresie letnim był bardzo rzadko spotykany. Najczęściej pierwsze deszczyki przytrafiały się jesienią. Prawdziwa pora deszczowa przytrafiała się jednak zimą i właśnie po tych deszczach można było spodziewać się urodzaju. Jeśli zdarzały się wcześniejsze deszcze na jesieni to ich celem nie było powodować wzrost roślinności, lecz co najwyżej zmiękczyć ziemię przed jej zaoraniem.

Chrystus przyszedł, jako początek pory deszczowej, co tłumaczy, dlaczego pasterze jeszcze pilnowali owiec pod gołym niebem. Czekali na rozpoczęcie pory deszczowej a ta widocznie w tamtym czasie rozpoczęła się nieco później. To pozorne opóźnienie mogło i powinno wzmóc wyczekiwanie na deszcz, który był symbolem Pomazańca. Nie zapominajmy, że w Izraelu zdarzały się lata bez deszczu i wówczas groził wszystkim głód. Okres przed pojawieniem się Chrystusa na ziemi to okres takiej symbolicznej suszy a gdy się pojawia to pojawia się nadzieja dla wszystkich, lecz jego zapowiedzią i przedsmakiem jest Jan Zanurzyciel, który pod wpływem Ducha Świętego szykuje grunt pod przyjście Mesjasza. Jana można, więc przyrównać do deszczyków jesiennych, które nie dają żadnego plonu, ale ułatwiają przygotowanie gruntu pod zasiew. Pan nasz Jeszu jest już początkiem deszczu dającego obfity plon.

Teraz czekamy na kolejny deszcz nazywany późnym a który będzie ponownym przyjściem Pana.
 
"Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie."
Jakuba 5:7,8
_____________________
krzysztof pomazańcowy

2 komentarze:

  1. Co sądzisz o wyglądzie cielesnym naszego Pana Jeszu,ja myślę że miał krótkie włosy(1Kor.11:14) i raczej nie był typem przystojniaka(Iz.53:2-4) raczej duchowo był doskonały,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie badałem wyglądu Pana ale z pewnością ani nie wyróżniał się urodą ani też brzydotą skoro Judas musiał pocałunkiem wskazać który to jest.

    OdpowiedzUsuń