sobota, 11 lipca 2015

Rzecznik Praw Dziecka i świadkowie Jehowy


„Rzecznik Praw Dziecka stoi na straży praw dziecka...”. Takie zadnie widnieje w liście od tegoż rzecznika do mojego znajomego Krzysztofa Niskiego. Ten były świadek Jehowy zawsze był przeciwny zakazowi transfuzji krwi nawet, gdy był jeszcze świadkiem. Czy rzeczywiście rzecznik praw dziecka stoi na czyjejś straży? Z odpowiedzi, jaka przyszła można wywnioskować, że to pusty nic nieznaczący slogan a rzecznik stoi na straży konstytucji. Główny powód, dla którego rzecznik nie chce stanąć w obronie życia dzieci to prawo rodziców do wychowywania dzieci w duchu własnej religii. Tylko, że nikt im tego nie chce zabronić. Problem dotyczy nie wychowania dzieci tylko ratowania ich życia skutecznymi metodami. Raczej nie może być mowy o wychowywaniu dziecka, które zmarło z powodu odmowy przyjęcia transfuzji krwi. Punkt konstytucji, na który powołuje się rzecznik nie gwarantuje prawa do składania dzieci na ofiarę religijnej interpretacji. 

Żeby uniknąć niedopowiedzeń wróćmy do początku. Z treścią listu wysłanego do rzecznika możesz się zapoznać pod linkiem - Do Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka. List otwarty. Odpowiedź rzecznika także jest na tamtej stronie, ale tu umieszczę skany obu stron. 
Kliknij w zdjęcie żeby powiększyć. 

Sens odpowiedzi jest taki, że skoro istnieją przepisy określające zasady postępowania to rzecznik niczego nie zrobi. Otóż informuję pana rzecznika i jego sekretarkę, że wszelkie przypadki krzywdzenia dzieci można także zbyć w ten sposób, ponieważ istnieją szczegółowe przepisy chroniące dzieci, są nawet przesadnie rozbudowane. Na każdy przypadek krzywdzenia praw dzieci można, odpowiedzieć w taki sam sposób. Są przecież przepisy, są też odpowiednie organy do ścigania każdego nie tylko rodzica w razie ich łamania. Na każdym Polaku ciąży też obowiązek donosu na osoby łamiące prawo. Jednej rzeczy tylko nie wiadomo. Po co w takim razie jest Rzecznik Praw Dziecka?

Ja osobiście jestem przeciwny tworzeniu oddzielnych praw dziecka, ponieważ działa to na szkodę dzieci. Omawiany przeze mnie przykład jest tego dowodem. Na liście praw dziecka nie ma nic o ratowaniu życia dzieci wszelkimi dostępnymi metodami, więc rzecznik nie będzie interweniował. Lista praw, jakie przysługują dzieciom faktycznie jest listą ograniczonych praw dziecka tylko zwodniczo nazwaną by nas zmylić. 

Osobiście uważam, że rodzicom nie powinno się narzucać sposobu leczenia dzieci, ale w tym przypadku nie chodzi o profilaktykę ani nawet o leczenie tylko chodzi o ratowanie dziecka, które za chwilę umrze. To nie ma nic wspólnego z wychowaniem ani z leczeniem tu chodzi o podtrzymanie życia. Dziecko uratowane rodzice mogą później wychowywać w duchu swojej religii i leczyć choćby nacierając Biblią. 

Rozwiązanie w tej sytuacji jest proste. Wystarczy wprowadzić przepis, według którego w szpitalu władzę mają lekarze. Rodzice pozostają za drzwiami i mogą tylko biernie czekać. Z chwilą przyjścia do szpitala lekarz lub grono lekarzy ma władzę decydowania o sposobach ratowania życia. W ten sposób ciężar podejmowania decyzji prawnie przechodzi na lekarzy a rodzice prawnie i moralnie są zwolnieni z odpowiedzialności. Mogą nawet żądać i składać oświadczenia, ale lekarzy one nie obowiązują. Mogą, lecz nie muszą ich resetować. W samolocie, na statku i w autobusie pasażerowie nie mogą wymuszać niczego ani nie mogą w niczym przeszkadzać. Jako osoby korzystające z tych środków podróżowania muszą się dostosować do osób posiadających odpowiednie kompetencje. W szpitalu takimi osobami są lekarze. Zawiązywanie im rąk i mówienie, że teraz i na takich warunkach macie ratować moje dziecko jest niepoważne. 

Czego należałoby się spodziewać po rzeczniku praw dziecka? Ze będzie te prawa poszerzał prze wykorzystywanie swoich możliwości lobbowania na rzecz takiej zmiany przepisów by zwiększała prawo dziecka do życia, ale obawiam się, że będąca obecnie u władzy ekipa nie jest zainteresowana prawdziwym dbaniem o życie Polaków. Jest wręcz przeciwnie. Dostrzegam skłonność do takiego ustanawiania prawa by utrudnić a nawet uniemożliwić rozrastanie się liczebne Polaków z tego powodu śmierci kilku dzieci świadków Jehowy w roku jest korzystne. Zmian tych przepisów będzie dowodem, że naprawdę coś się zmieniło i naprawdę rządzący są zainteresowani dobrem Polaków. Na obecnym etapie dostrzegam realizowanie planu, jaki opracowali Niemcy w czasie II wojnie światowej, który polegał na utrudnianiu Polakom dostępu do skutecznego uzdrawiania. Rzecznik Praw Dziecka udzielając odpowiedzi na takim poziomie jak widzisz na skanach udowodnił, że naprawdę stoi na STRAŻY PRAW dziecka, ale nie stoi na straży dobra dziecka.

"Miłości pragnę, nie krwawej ofiary" Ozeasza 6:6
___________________
krzysztof pomazańcowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz