Bardzo często
spotykam się z błędnym zarzutem, że imię Jeszu bez a na
końcu ma na celu obrazić Syna Bożego. W wielu artykułach
wyjaśniałem, że to nieprawda. Miliony chrześcijan na świcie
używa imienia Jeszu lub Jesu i są wśród nich także katolicy i
protestanci.
Jeszu to prawdziwe
imię Pomazańca Bożego. Judejczycy je znali i przez prawie dwa tysiące
lat ciężko pracowali nad tym, by je przedstawić w złym świetle.
Mimo to sporo Żydów opowiedziało się po stronie Jeszu i wtedy
wkroczył ktoś, kto zaczął promować fałszywe imię Jeszua.
Dzięki temu mesjanistyczni żydzi unikali oskarżenia o przejście
na chrześcijaństwo.
Różnica między
Jeszu a Jeszua jest podobna do różnicy między słowami normalny
i anormalny. Wiadomo, że w alfabecie hebrajskim nie było
samogłosek, kiedy współcześni uczeni w piśmie podjęli starania
o ustalenie jak wymawia się literę ajin to wybierali z
trzech możliwości:
1. a – samogłoska
2. ajin –
spółgłoska
3. niema głoska –
nie wymawia się
Wybrali tę wersję,
jaka była dla nich najwygodniejsza. Dlaczego była dla nich wygodna?
Ponieważ w alfabecie brakowało samogłosek, gdyby, więc mogli
jakąś literę uznać za samogłoskę, to by rozwiązywało po
części ich problem z ustaleniem jak czytać teksty. Ich wygoda
jednak nie ma nic wspólnego z prawdą i nie znajduje
potwierdzenia w Pismach Greckich Nowego Testamentu. Z manuskryptów
greckich wynika, że imię to nie miało na końcu 'a', więc
forma Jeszua była apostołom nieznana.
Współczesny język
hebrajski jest utworzony na nowo. Starano się oprzeć na starych
zasadach, ale ponieważ język ten stał się dawno martwy, więc nie
wiele wiedziano jak wymawiać słowa. Na potrzeby zacieśnienia więzi
narodowych przybyłych do Palestyny Żydów postanowiono stworzyć
ten język, nie dbając o to, czy jest wierny staremu językowi
hebrajskiemu. Dlatego złudne jest pokładanie wiary w to, że
współcześni Żydzi wiedzą, jak dawniej wymawiano jakieś słowa.
Oni znają tylko współczesną wersję języka hebrajskiego, który
bardziej przypomina esperanto niż starożytny hebrajski.
W artykule na temat
sztucznych języków Janina Karpińska, na temat języka hebrajskiego
pisze:
„Został
przywrócony do codziennego życia dzięki staraniom jednego
człowieka – Eliezera Ben-Yehudy, urodzonego na Wileńszczyźnie
'uczonego w piśmie', który wierzył, że wraz z odrodzeniem się
państwa żydowskiego w Palestynie powinien także odrodzić się
jego język. Ben-Yehuda
gruntownie zmodernizował biblijny hebrajski, wprowadzając do niego
nowe słowa i wzorowaną na językach zachodnich składnię. W
tym sensie jego język był sztucznym tworem. Dziś
mówią nim miliony Żydów w Izraelu i na całym świecie. Język
ten od wielu dziesięcioleci podlega naturalnej ewolucji.”
– źródło: Przekrój Nauki
Osoby, które
wiedziały jak wymawiać słowa hebrajskie w tym także imię
Chrystusa, żyły w czasach, gdy Syn Boży urodził się na Ziemi.
Dlatego ich zdanie jest cenniejszym głosem w kwestii wymowy, niż
zdanie dzisiejszych Żydów, którzy mówią językiem całkowicie
przebudowanym i tylko ignoranci myślą, że jest to ten sam język
co w starożytności.
Wysłannicy
(apostołowie) pisali imię Pomazańca (Chrystusa) w formie
podstawowej, za pomocą greckich głosek Jesu (alfabet grecki nie
posiadał SZ). Czyżby więc oni używali obraźliwej formy? NIE! To
Żydzi, korzystając z kilkuset lat niewiedzy i z faktu, że
chrześcijaństwo używa błędnej formy Jezus, zadbało o złe
skojarzenie prawidłowego imienia.
Czy Żydzi
chcieli w ten sposób obrazić chrześcijan?
Uważam, że nie
było to ich celem, choć czasem tak właśnie się dzieje, zwłaszcza
gdy brakuje argumentów, a emocje są duże. Obraźliwe teksty na
temat Jeszu z Toledo były tylko dla czytelnika żydowskiego i
nie wolno było ich pokazywać gojom. Dlatego przypuszczam, że
głównym celem było zminimalizowanie nawracania się żydów na
chrześcijaństwo.
Wpojenie od
dzieciństwa bardzo silnych negatywnych skojarzeń, miało
uniemożliwić przyjęcie Chrystusa. Dało to efekty, ponieważ nawet
mesjanistyczni żydzi nie przyznają się do Jeszu przed
ortodoksyjnymi żydami. Twierdzą, że ich Mesjaszem nie jest Jeszu
tylko Jeszua. Oczywiście zdają sobie sprawę, że ich oskarżyciele
mają na myśli tę samą postać, ale tym drobnym zabiegiem starają
się zwieść ewentualnych przeciwników. Chodzi bowiem o to by nikt
ich nie mógł oskarżyć, że są chrześcijanami. W żydowskich
podręcznikach akademickich pisze wyraźnie, że chrześcijanie
wierzą w Jeszu, a oni sugerują, że wierzą w innego Mesjasza.
Samo imię w
hebrajskiej wersji Jeszu nie ma złych skojarzeń, ale wrogo
nastawieni żydzi, trafiając na to imię w swoich tekstach nie
wypowiadali go na głos tylko zamiast tego wymawiali zaklęcie „niech
jego imię pójdzie w zapomnienie”.
Prawdziwi naśladowcy
Pomazańca nie wstydzą się przed nikim imienia, jakie znajdujemy w
Pismach Świętych.
„I w nikim innym nie ma wybawienia, bo nie ma pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, dzięki któremu mamy zostać wybawieni.”
Dzieje 4:12
Jak więc ustalić
prawidłowe brzmienie?
Wszystko zależy od
tego czy szukamy prawdy czy tylko szukamy potwierdzenia dla swoich
teorii.
Gdy połączymy
greckie pisma z tradycją kościoła katolickiego to wychodzi nam
Jesus, Jezus, Chesus, Żezus, Isus lub Dźizas.
Gdy połączymy
hebrajskie pisma z dzisiejszą interpretacją niektórych
współczesnych uczonych w piśmie to wychodzi nam Jeszua lub
Jeszu.
Gdy połączymy to,
co wiemy o tym imieniu z hebrajskiej wersji Starego Testamentu z tym,
co wiemy z greckiej wersji Pism Świętych (Septuaginta i Nowy
Testament) to wychodzi nam JESZU
Nie ma innego
imienia niż to, które znajdujemy w manuskryptach hebrajskich i
greckich. Stary i Nowy Testament przekazał nam tylko jedno imię,
choć zapisane za pomocą dwóch odmiennych alfabetów. Jeśli
staramy się ujednolicić oba zapisy, to wychodzi nam jedno i to samo
imię.
Naszym Panem i
Mistrzem jest Jeszu.
____________________krzysztof pomazańcowy
Chciałem tylko dodać z własnej obserwacji na temat imienia naszego Pana JESZU w języku włoskim. Są oni w pisowni prawie identyczni z Grekami (z wyjątkiem użytych liter)Mianowicie "Jesu" natomiast wymowa już zaskakuje-(Dżesu) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaszym Panem i Mistrzem jest Jeszu
OdpowiedzUsuńPana poszukiwania prawdziwiego brzmienia Imienia Zbawiciela i przywiązanie do tego takiej wagi jest naprawdę wzruszające i piękne. Sama byłam zachwycona, kiedy Je odkryłam.
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że Zbawiciel jest zdecydowanie zbyt dobry, żeby z powodu dodania jednego a lub też jego braku odrzucać modlitwę i zrobic 'return to sender'...
Mimo wszytko trochę jednak dziwnie używać hebrajkiego/aramejskiego imienia w słowiańskim języku? Choćby dlatego, że oryginalnie się go nie odmienia, co z kolei się robi z imionami w języku polskim. Zauważyłam jednak, że pomysłowo i sprytnie pan sobie z tym poradził odmieniając tytuł Pan raczej niż właściwe Imię.
Biblijne przykłady, w których Bóg przez zmianę jednej tylko litery nadaje zupełnie inne imię (Abraham, Sara itp.) pokazują, że nie można tego robić samodzielnie, a tym bardziej zaakceptować zmianę pochodzącą nie wiadomo skąd i nie wiadomo co znaczącą. Czy uzna pani za niewinną zmianę w słowie moralny gdy dodamy do niego a i wyjdzie amoralny?
Usuń