sobota, 21 listopada 2015

Taki prorok musi ponieść śmierć

Po artykułach „Fałszywi prorocy” i „Sąd nad fałszywym prorokiem” dostałem od Krzysia Niskiego kilka starych wycinków z publikacji wydanych przez ciało kierownicze świadków Jehowy. Zwrócił on moją uwagę na fragmenty, jakimi „niewolnik” świadków wpływał na fanatyzm swoich poddanych. Są to niby drobne, niewiele nieznaczące teksty, ale każdy, kto miał do czynienie z organizacją świadków Jehowy wie, że każda taka „niewinna” wzmianka rozpalała wyobraźnię szeregowych głosicieli. Wykorzystywano to do wzbudzania gorliwości i ofiarności. Po takich wzmiankach nie tylko wzrastała gorliwość w służbie głoszenia, ale także hojność finansowa zwykłych głosicieli. 

W niektórych okresach wiara w rychły koniec tego systemu rzeczy powodowała krytyczny stosunek do tych, którzy chcieli się uczyć lub planowali interesy. Takie jednostki postrzegano jako słabe duchowo, gdyż każdy „normalny” świadek wiedział, że to już jest bez sensu, przecież za najbliższym zakrętem miał wyłonić się raj na ziemi. Od dawna odradzano zachodzenia w ciąże, ponieważ kobietom ciężarnym będzie ciężko w dniu wielkiego ucisku. Było to niezgodne z radami Pana naszego Jeszu. A co On radził? Mamy w Biblii trzy wersje wypowiedzi Mistrza. Wszystkie dają nam pełny obraz jego proroctwa.


„Kto będzie na dachu, niech nie schodzi, by zabrać rzeczy z domu. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni! A módlcie się, żeby ucieczka wasza nie wypadła w zimie albo w szabat. Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie. Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony.” Mateusza 24:17-22

„A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie.” Marka 13:16-19

„Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą! Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. ” Łukasza 21:20-24

Jeśli weźmiemy wszystkie te teksty, a nie tylko te, które nam pasują (tak robią ŚJ), to okaże się, że proroctwa te dotyczyły zburzenia Jeruzalem (nie będę teraz tego dowodzić). Skupmy się jednak na tym, że Pan nasz nie mówi: zaprzestańcie rodzić dzieci - ale coś zupełnie innego:

„Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni! A módlcie się, żeby ucieczka wasza nie wypadła w zimie albo w szabat.” Mateusza 24:19,20

„Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie.” Marka 13:17,18

Mamy modlić się, by stało się to w czasie dogodniejszym. Zima jest wyjątkowo niedogodna do ucieczki, zwłaszcza dla kobiet w ciąży i karmiących. Modlitwa była sposobem uniknięcia problemów, a nie rezygnacją z macierzyństwa. Niestety, rady świadków Jehowy szły w zupełnie innym kierunku, niż nauki Chrystusa. O skutkach przyjmowania rad „ciała kierowniczego świadków Jehowy” pisał Rajmund Franz w swojej książce „Kryzys sumienia”. On i jego żona byli przykładem osób, które uwierzyły organizacji na własną szkodę. Nie tylko nie zaznali naturalnej radości z posiadania dzieci, ale odczuli też brak wsparcia, gdy nadeszły dni, o których zwykliśmy mówić, że nam się nie podobają, czyli na stare lata. Inni gorliwi świadkowie rzucali szkolę, sprzedawali majątki, ponieważ wmówiono im, że zbliżał się koniec tego systemu rzeczy. 

Atmosfera nagłości była i jest wywoływana takimi sformułowaniami jak:

„Niedługo klasa ‘stróża’ obwieści wstrząsające zawiadomienie. Kiedy nastąpi to niebywałe wydarzenie, radość ogarnie ‘wielką rzeszę’ tych, którzy szybko zareagowali na sygnał ostrzegawczy.”
Strażnica rok CII, nr 1 (rok 1982).

Rok później byli troszeczkę ostrożniejsi i pisali już o kilku latach

„Podążająca naprzód organizacja Jehowy w k r a c z a w ostatnie lata swojej działalności głoszenia temu światu, toteż nie ulega wątpliwości, że praca ta musi nabrać jeszcze większego rozmachu.” Strażnica CIII (1983).

Wspomniane "ostatnie lata" to już ponad 30 lat, prawie całe biblijne pokolenie! Metodę ponaglania stosowano od zawsze. Ludzie umierali i rodzili się, a metoda była ciągle ta sama: pracuj ciężko, bo już niebawem, najwyżej za kilka lat, będzie Armagedon.

„…nie bądźmy zbyt przywiązani do domów, posad i dóbr materialnych; nie zżywajmy się nadmiernie z tym, co stary system będzie mógł oferować jeszcze tylko przez kilka lat. Jest to sprawa naprawdę niecierpiąca zwłoki! Kończy się czas dla tych, którzy żyją wyłącznie pogonią za materialnym użyciem.” Strażnica rok XCIV (1974).

I co? Minęło już 41 lat od opublikowania tych słów. W Biblii 40 lat to okres jaki Bóg potrzebował na wymianę pokolenia (Liczb 32:13). Trzeba przyznać świadkom Jehowy, że im częściej się kompromitowali, tym mniej stanowcze były ich twierdzenia. W 1920 roku opublikowano broszurę „Miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą”. Na stronie 85 czytamy:

„Opierając się wtedy na argumentach powyżej wyłuszczonych, że stary porządek rzeczy, stary świat, skończy się, a zatem przemija, i że nowy ład nastaje, oraz że rok 1925-ty zaznaczy się zmartwychwstaniem wiernych i zasłużonych mężów starożytności i początkiem odbudowy, słusznym będzie mniemać, że miliony ludzi żyjących teraz na świecie będą jeszcze znajdować się na świecie jeszcze w roku 1925-ym. A wtenczas, opierając się na obietnicach wymienionych w Słowie Bożym, musimy przyjść do stanowczego i niezaprzeczonego wniosku, że miliony z żyjących teraz na świecie ludzi nigdy nie umrą.”

Jaki to miało to wpływ na świadków Jehowy, wówczas jeszcze nazywających siebie Badaczami Pisma Świętego? W Książce "Hiobowie XX wieku" czytamy:

„Mnóstwo ludzi zainteresowanych prawdą śledziło wraz z ojcem wydarzenia. Bracia wyglądali 1925 r., ponieważ wykresy z tomów Boski plan wieków oraz literatura Towarzystwa, szczególnie broszura miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą - wskazywała na 1925 rok jako na Armagedon – oraz, że kto przeżyje ten czas, ten rozpocznie życie wieczne. Napięcie oczekiwania wzrastało. Ojciec, jak inni bracia, niezłomnie był przekonany, że to wszystko się wydarzy w przewidywanym czasie. Niektórzy bracia sprzedawali majątki, nakupili żywności, aby przeżyć wielki ucisk Armagedonu. Spodziewano się też zmartwychwstania świętych Starego Testamentu, którzy mieli objąć rządy nad ludzkością, jako książęta.” Hiobowie XX wieku str. 49.

To jest tylko maleńki fragment udowadniający poważne błędy świadków Jehowy w przewidywaniu przyszłości. Ich problem polega na wielkiej bucie, z jaką ogłaszają swoje wersje proroctw. W tej nadmiernej pewności nawet nazywają siebie prorokami. Oto cytat z ich publikacji:

„Z pewnością zainteresuje cię wiadomość, że Bóg ma na ziemi lud, którego wszyscy członkowie są prorokami, czyli Jego świadkami. Na całym świecie są oni znani jako Świadkowie Jehowy.” Przebudźcie się! Rok LXVII (1986r.)

Możemy więc z czystym sumieniem skierować do świadków Jehowy słowa:

„Według słów twoich sądzę cię, zły sługo!” Łukasza 19:22

Ponieważ:
„Gdy prorok mówi w imieniu JHWH i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił JHWH. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć.” Prawa 18:21,22 

Mało tego - „taki prorok musi ponieść śmierć” (Prawa 18:20).
__________________
krzysztof pomazańcowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz