Informuję bowiem was bracia (o) dobrej nowinie, głoszonej przeze mnie, że nie jest od człowieka. Ani bowiem ja od człowieka (nie) przyjąłem ją, ani (nie) zostałem jej nauczony, ale przez objawienie Jeszu Pomazańca. List do Galatów 1:11, 12
Niezręcznie mi o tym pisać, ale podobnie jak apostoł Paweł nie czerpałem wiedzy, którą się z wami dzielę od jakiegoś człowieka. W przeciwieństwie do Pawła nie widziałem ani nie słyszałem, żadnego głosu, który by mnie instruował. Odkąd zacząłem wzywać imienia Jeszu, zacząłem też głębiej rozumieć Pisma święte. Szczegóły wcześniej niezrozumiałe, jak puzzle, zaczęły układać się w większą całość.
Nie spotkałem nikogo, kto przede mną dostałby takie samo zrozumienie Pism, ale wielu z was pisało do mnie, że kiedy poznali to, co głoszę to, odczuli ulgę, ponieważ było to zgodne z ich zrozumieniem. To znaczy, że prowadziło was to samo święte Tchnienie, a Tchnienie gromadzi nas w społeczność, której śmierć nie dotknie, ani płomienie gehenny nie dosięgną.