Wiemy, bowiem co powiedział: "Do mnie należy wymierzanie sprawiedliwości, Ja odpłacę", a także "osądzi Pan swój lud". Strach wpaść w ręce prawdziwego Boga.
Nie tylko nas ludzie będą oczerniali, ale także Syna Bożego, a nawet Boga Ojca. Będą mówili oszczercy różne bluźnierstwa, inni będą im klaskali. W takiej sytuacji, gdy jesteśmy świadkami, jak ktoś obraża Boga, mielibyśmy ochotę z całej siły zdzielić go czymś twardym. Tymczasem Bóg zastrzega dla siebie prawo wymierzania sprawiedliwości.
W liście do hebrajczyków jest użyte słowo, które najlepiej pasuje do polskiego windykacja. „Moja jest windykacja”, czyli prawo do pociągnięcia człowieka do odpowiedzialności. Windykacja pochodzi z łaciny i oznacza nie tylko ściągnięcie należnego długu, ale też może oznaczać wymierzenie kary, lub dokonanie odpowiedniej zemsty, czyli zadośćuczynienie.
Gdy Chrystus ze swoimi posłańcami rozgłosił dobrą nowinę, bogowie starożytni umarli. Zniknęli bogowie Sumeru, Egiptu, Grecji i Rzymu. Taką moc miała działalność Syna Boga Najwyższego, który bez użycia przemocy obalił panteon starożytnych bogów.
Oni oczywiście przypuścili kontratak, do tego stopnia, że przejęli nawet chrześcijaństwo. Widać to przez mnożenie świętych, powrót do kultu obrazów, ale też widać przez podzielenie Chrystusa za pomocą różnych imion, a każde imię należy do innego demona.
Coraz bardziej będą się rozzuchwalali. Dojdzie do tego, że będą jawnie bluźnili Bogu Ojcu, a także Panu Jeszu. I jak wówczas mamy się zachować?
Wymierzenie sprawiedliwości za wszelkie zło, także za bluźnienie Bogu należy do Boga. Bóg nie oczekuje, że sami będziemy wymierzali sprawiedliwość, przeciwnie mamy być dla tych ludzi życzliwi.
Nie mścijcie się sami, najmilsi: ale dajcie miejsce gniewowi; albowiem napisano: „Do mnie należy wymierzanie sprawiedliwości [windykacja] i Ja odpłacę”, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go: bo to czyniąc, węgle rozpalone zgarniesz na głowę jego. Nie daj się zwyciężyć złemu, ale złe dobrem zwyciężaj.
Rzymian 12:19-21
Twierdzenie, że Bóg jest mściwy, bierze się z błędnych tłumaczeń niektórych słów. Wymierzenie sprawiedliwości nie jest mściwością w takim sensie, w jakim najczęściej ją rozumiemy, czyli jako skłonność do wyładowania agresji.
Bóg, wykonując karę na osobach dopuszczających się zła, wymierza sprawiedliwość. Tylko w pewnym sensie jest to zemsta, czyli wyrównanie rachunków. Ktoś wyrządził komuś krzywdę i w ten sposób doszło do zakłócenia, stała się niesprawiedliwość i zło tryumfuje. Dla równowagi, by zło nie przynosiło korzyści, złoczyńcę spotyka kara, możliwe, że nawet z procentem.
Sprawiedliwość nie pozwala, by zło komuś przyniosło trwałą korzyść, może to być co najwyżej w czasie przesunięte wyrównanie rachunków z procentem. Dlatego na koniec eonu wyznaczone jest zmartwychwstanie, by każdy, kto czynił zło, odebrał karę. Kara ta w pewnym sensie wymaże uczynione zło.
Kara musi być minimum równa, ale może być z procentem. Przekonuje nas o tym zasada prawna.
Jeśli znaleziona będzie w ręku jego rzecz kradziona bądź wół, bądź osioł, bądź owca, jeszcze żywe, we dwójnasób zwróci.
Wyjścia 22:3
Zacheusz, gdy dostąpił skorygowania, oświadczył:
A stanąwszy Zacheusz, rzekł do Pana: Oto połowę majątku mojego dam ubogim, Panie! a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, oddam w poczwórnie.
Łukasza 19:8
Takie podejście spodobało się Panu, który odpowiedział:
Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama.
Łukasza 12:9
Kara jest tym większa, im zło było mniej uzasadnione, dlatego naśladowcy Chrystusa dostali takie zapewnienie:
Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód — nakarm go. Jeśli pragnie, napój go: bo to czyniąc, węgle rozpalone zgarniesz na głowę jego.
Rzymian 12:20
Dlatego mamy zwyciężać zło czyniąc dobro. Sami nie zasłużymy na karę, a wymierzenie sprawiedliwości będzie surowsze, gdy zło było zapłatą za dobro.
Chwała Bogu Ojcu i Panu Jeszu!
Krzysztof Pomazańcowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz