niedziela, 16 lipca 2017

Modlitwa za zmarłych


Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, nawet umarłym nie odmawiaj oznak przywiązania! 
Syracha 7:33

Jeszu syn Syracha napisał księgę, którą znamy pod nazwą Syracha lub Mądrości Syracha. W niej znajdujemy powyższą radę, by mieć dar życzliwy dla żywych, ale też nie zapominać o zmarłych. Jest to jeden z niewielu tekstów pochodzących ze starozakonnego Iszraela, które wspominają o okazywaniu szacunku dla zmarłych. 

Historycy twierdzą, że pierwsi chrześcijanie z dużym szacunkiem podchodzili do męczenników za wiarę. Pochowanie ich ciał było więc absolutnie konieczne, nie było też mowy o tym, by je spalić, mimo że cały ówczesny świat grecki i rzymski tak robił. Niestety pamięć po męczennikach została doprowadzona do skrajnego uwielbienia, co szatan wykorzystał, by wzbudzić kult zmarłych. 

Co mogły zrobić osoby odwiedzające groby? Mogły sobie popatrzeć na grób jak my dziś na pomnik, ale to było mało, więc zaczęto na grobie modlić się do Boga, w intencji zmarłego. Zaczęto także prowadzić dialog z umarłym. Tego typu dialog mocno zahaczał o kontaktowanie się ze zmarłymi i w końcu doprowadził do tego, że ludzie modlili się do zmarłych. Kościół uprawomocnił to pod warunkiem, że zmarły jest świętym. W ten sposób zareagował na pewien problem, który się wyłonił i starał się go uregulować. 

Niestety doprowadził do zatwierdzenia nekromancji, wprawdzie jednostronnej, ale jednak nekromancji, czyli kontaktowaniu się ze zmarłym. Była to praktyka zakazana przez Boga.

Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz! 
Kapłańska 19:31

W kontaktowaniu się z umarłymi często chodziło o radę jak postąpić w trudnej sytuacji życiowej lub o pomoc. Prorok Izajasz szydził z takich ludzi, ponieważ uznał, że zmarli nie są ekspertami w sprawie życia (Izajasza 8:19). Podobny charakter przybrały modlitwy do świętych. Proszono ich albo o wstawiennictwo, albo o pomoc. Doprowadziło to do powstania w katolicyzmie wielobóstwa, ale oczywiście nie nazywano tego w ten sposób. Święci urośli do rangi bogów pomniejszych i tak jak w pogaństwie stali się patronami różnych dziedzin ludzkiego życia. 

Dlaczego ktoś po śmierci miałby stać się mądrzejszy? Skoro Pismo Święte uczy nas, że:

Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi, wówczas przepadają jego myśli.
Psalm 146:4 [145:4 LXX] 

Niektórzy myśli tłumaczą na zamysły, ale faktycznie według słownika chodzi o myśli, a sens tej wypowiedzi sprowadza się do tego, że po śmierci człowiek nie potrafi myśleć. Nie jest więc zdolny do planowania lub analizowania. Radzenie się takiej osoby jest więc nielogiczne. 

Podobną opinię znajdujemy w księdze Kaznodziei. 

Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz.
Kaznodziei 9:10 bt

Jeśli więc dochodzi do wywołania ducha, to nie jest to byt świadomy tylko zapis energetyczny, czyli jego pamięć. Podobnie jak podczas hipnozy zostaje wyłączona świadomość, czyli według biblijnych określeń ginie zdolność do myślenia, tak też przy wywoływaniu ducha nie ma aktywnej świadomości (duszy) zmarłego. 

Wywołanie ducha jest więc zadaniem mu gwałtu, podobnie jak uśpienie kobiety w celu wykorzystania jej ciała dla własnych potrzeb. Coś, co się dzieje poza naszą świadomością, jest działaniem z pominięciem naszej duszy. Ponieważ dusza bez ciała nie może wyrazić swej, woli więc duch pada ofiarą spirytystów, którzy z całą pewnością działają we współpracy z demonami, bo kto inny by im wyjawił jak wywołać ducha.

Z tego też powodu słudzy Boży przed śmiercią proszą lub oddają swego ducha pod opiekę Bogu. 

W ręce Twoje powierzam ducha mojego: Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny! 
Psalm 31:6

Wtedy Jeszus zawołał donośnym głosem: 
– Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.
Łukasza 23:46

Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: 
– Panie Jeszu, przyjmij ducha mego!
Dzieje 7:59

Najwidoczniej człowiek, umierając, traci kontrolę nad swoim duchem i liczy na to, że Bóg się nim zaopiekuje. Szczepan w modlitwie prosił o opiekę Syna Bożego Jeszu, a Syn oddawał swojego ducha pod opiekę Boga Ojca.

Kontaktowanie się z duchem zmarłego jest zabronione przez Boga, ale też jest nieetyczne. Nie jesteśmy w stanie, skontaktować się z jego duszą, bo jest ona w śmiertelnym uśpieniu, z którego tylko Bóg może przebudzić, a wykorzystywanie ducha jest tak samo nieetyczne, jak wykorzystywanie ciała bez pozwolenia duszy. 

Warto podkreślić, że wywoływanie ducha nie jest okazaniem szacunku zmarłemu, przeciwnie. 

W jaki więc sposób możemy okazywać przywiązanie zmarłym?

Polski przekład Septuaginty wyraża to przywiązanie jako życzliwość:

Uprzejmość ma być darem dla każdego, kto żyje. Nie hamuj życzliwości nawet względem umarłego.
Syracha 7:33 LXX-Vocatio

Obie wersje tłumaczenia (BT i Vocatio) są katolickimi tłumaczeniami z Septuaginty, a mimo to troszkę się różnią. Przeanalizowałem ten werset, uwzględniając grekę i wyszedł mi taki tekst:

Życzliwością obdarowuj wszystkich żywych i umarłym nie żałuj jej. 

Łaska dar przed wszędzie żywy i dla martwego nie zamykać się dla - przekład dosłowny

Ciekawym przykładem, zastosowania życzliwości zmarłym, jest zachowanie pewnej kobiety. Wśród siedmiu zabitych byli też dwaj jej synowie. Zrobiła sobie z worków namiot i cały dzień odpędzała ptaki, a w nocy zwierzęta od ciał zabitych. Nie pozwalała, by ich ciała stały się żerem dla zwierząt. 

Żeby lepiej to zrozumieć, muszę wyjaśnić, że wcześniej, gdy Saul ze swoim Synem Jonatanem zginęli, to Filistyni wystawili ich ciała na widok publiczny i oczywiście zwierzęta z tego mogły korzystać. Bardzo nie spodobało się to mieszkańcom pewnej miejscowości, przyszli i zabrali te ciała. Przez cały ten czas Bóg odmawiał błogosławieństwa całemu narodowi z powodu krzywd, jakie wyrządził Saul Gibeonitom. Mimo że mieli oni przysięgą zagwarantowaną nietykalność, to jednak Saul dążył do ich wymordowania. Jako zadość uczynienie Gibeonici zażądali śmierci siedmiu potomków Saula. Dawid wydał ich Gibeonitom i zostali zabici, ale ciał nie pochowano. W tym momencie do akcji wkroczyła matka dwóch zabitych:

Rispa, córka Ajji, wzięła worek i rozłożywszy go na kamieniu, od początku żniw aż do zroszenia ich deszczem z nieba, nie dozwalała, by ptactwo z powietrza rzucało się na nich w ciągu dnia, a dzikie zwierzęta w nocy. Zawiadomiono Dawida o tym, co zrobiła Rispa, córka Ajji, nałożnica Saula. Dawid podążył, aby od obywateli Jabesz w Gileadzie zabrać kości Saula i kości Jonatana - jego syna, które wzięli po kryjomu z placu w Bet-Szean, gdzie zostali powieszeni przez Filistynów, wtedy gdy Filistyni zadali klęskę Saulowi na wzgórzu Gilboa. Zabrał stąd kości Saula i kości jego syna Jonatana, pozbierano również kości powieszonych. Pogrzebano kości Saula i jego syna Jonatana <jak również kości powieszonych> w krainie Beniamina w Selam, w grobie jego ojca - Kisza. Zrobiono wszystko tak, jak król zarządził. Potem dopiero Bóg okazał się dla kraju łaskawy. 
2 Samuela 21:10-13

Widzimy, że bez względu na to, czy zmarły był dobrym, czy złym człowiekiem należało okazać mu łaskę w ten sposób, że grzebano zwłoki. Zostawienie ich na ziemi jako padlinę było niegodnym postępowaniem. 

Podobną postawę znajdujemy w księdze Tobiasza. 

Dawałem mój chleb głodnym i ubranie nagim. A jeśli widziałem zwłoki któregoś z moich rodaków wyrzucone poza mury Niniwy, grzebałem je. I grzebałem także, jeśli kiedy zabił kogoś Sennacheryb, gdy po swej ucieczce powrócił z Judei w dzień sądu, który wykonał na nim Król Nieba za jego bluźnierstwa. W swoim gniewie pomordował on wielu synów Izraela. Ja zaś potajemnie zabierałem ich ciała i grzebałem je. Sennacheryb zaś szukał ich, ale ich nie znalazł. 
Tobiasza 1:17,18 bt

Anioł chwalił Tobita za grzebanie zmarłych:

Gdy modliłeś się ty i [twoja synowa] Sara, ja zaniosłem intencje waszej modlitwy przed majestat Pana; tak samo gdy ty grzebałeś umarłych [byłem przy tobie]. Kiedy nie zawahałeś się wstać i porzucić swej uczty, gdy poszedłeś i okryłeś całunem zmarłego, (zostałem wtedy posłany do ciebie, aby cię doświadczyć) [ten twój dobry czyn nie był mi nieznany, bo stałem przy tobie].
Tobiasza 12:12,13 
LXXpl Vocatio (słów tych nie ma w kodeksie watykańskim i Aleksandryjskim), [słów tych nie ma w kodeksie Synajskim]

Zakopanie w ziemi ciała zmarłego było uważane za czyn godny pochwały, a pozostawienie go za hańbę. Ktoś powie, że to przecież jest oczywiste dla każdego i wszyscy tak robią. Otóż to nie prawda, że wszyscy tak robią. Ludzie stają się egoistyczni i coraz częściej zapominają o swoich własnych rodzicach. 

Coraz częściej, gdy umierają starzy ludzie, nikt po ich ciała się nie zgłasza. W niektórych krajach stało się to tak powszechne, że nawet prasa o tym pisała. Przeważnie są to kraje uważane dziś za postępowe, np. Francja, Dania, Szwecja i Czechy. Ciała tych ludzi są palone na koszt państwa. Musimy pilnować się, by nie upodobnić się do tego egoistycznego świata.

Ze słów Pana naszego Jeszu wynika, że nie musimy grzebać zmarłych osobiście, a już na pewno nie powinna to być wymówka przed naśladowaniem Go. 

Do innego rzekł: 
– Pójdź za Mną!
Ten zaś odpowiedział: 
– Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!
Odparł mu: 
– Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!
Łukasza 9:59,60

Mamy obowiązek troszczyć się o sędziwych rodziców i mamy obowiązek okazać im szacunek nawet po ich śmierci, ale nie może to być przeszkodą w służbie dla Chrystusa. Przykładem mogą być wybrani na Posłańców (apostołów). Wszyscy mieli rodziny, a niektórzy pewnie też żony i dzieci. Nie wiele o nich wiemy, ale pamiętamy, jak Pan nasz Jeszu odwiedził Piotra w domu i wówczas uzdrowił jego teściową. 

Wybrani na Posłańców na pierwszym miejscu postawili służbę Pomazańcowi Bożemu. Możliwe, że z tego powodu niejeden usłyszał, że się włóczy, zamiast pomóc żonie w domu, przy dzieciach itp. Nie wiemy o tym, bo nikt nie uznał, by warto było o tym pisać. Jednak pójście za Mesjaszem nie izolowało ich od rodzin, nadal je odwiedzali, a nawet podejmowali okresowo prace na ich utrzymanie (Mateusza 4:18; Łukasza 5:3-11; Jana 21:3-8). Wszyscy jednak, którzy zostali powołani na Posłańców, zareagowali natychmiast, nie prosząc o kilka dni zwłoki. W pewnym momencie Chrystus przyspieszył swoja działalność i wówczas oczekiwał natychmiastowego poświęcenia. 

Wróćmy do tematu życzliwości okazanej nawet zmarłym. 

Jednym z silnych emocjonalnych problemów jest śmierć bliskiej osoby, zanim poznała Pana naszego Jeszu. Co z nią będzie, jak jej pomóc? Często uważamy, być może słusznie, że gdyby ta osoba pożyła dłużej, to oddałaby się na służbę Zbawicielowi i dostąpiłaby zbawienia, a teraz nie wiadomo co z nią będzie, bo nie miała tej szansy. 

Zaufaj Bogu i Panu naszemu Jeszu, że zna on dobrze osobę, o którą się martwisz i jeśli rzeczywiście była taką dobrą osobą, to krzywda jej się nie stanie. Zapewnia nas o tym Paweł w liście do Rzymian. Nie pisze tam wprost o takiej sytuacji, jaką teraz rozważamy, ale wspomina o ludziach, którzy nie znają prawa Bożego, a mimo to dostąpią zbawienia.

Albowiem u Boga nie ma względu na osobę. Bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli, bez Prawa też poginą, a ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. [Okaże się to] w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jeszu Pomazańca ukryte czyny ludzkie według głoszonej mojej dobrej nowiny. 
Rzymian 2:11-16

Zmarła osoba bez względu na to, czy znała Boga i Jego Syna, czy Ich nie znała, dostanie, to na co zasłuży według własnego sumienia. Skoro poganie mogli na podstawie swojego sumienia dostąpić wybawienia, to tym bardziej powinno, to się udać ludziom wychowanym w duchu chrześcijańskich nauk, nawet gdy ich ogólne pojęcie o Bogu jest błędne. Taki wniosek możemy wyciągnąć z tego, co głosił Paweł. 

Czy osoba żyjąca może w jakiś sposób pomóc zmarłemu?

To jest problem budzący silne emocje zarówno teraz, jak i w dawnych czasach. Ludzie, którzy służyli prawdziwemu Bogu, także nad tym się zastanawiali. Księgi Machabejskie nie są Słowem Bożym, gdyż nie zawierają proroctw, ani nie zostały spisane przez proroka, ale są historyczną relacją z dawnych wydarzeń. Dowiadujemy się z nich, jak zachowywali się mieszkańcy Judei zarówno ci pobożni, jak i też ci, co się hellenizowali. 

Kiedy poganie w Jeruszalemskiej świątyni zmuszali do składania ofiar Zeusowi, część Iszraelitów nie uznała, że skoro jest tylko jeden Bóg to nie ważne jak mu na imię, bo ważne, że wiemy kogo mamy na myśli i zbuntowała się. Odmówili składania ofiar bogu o innym imieniu. Doszło do wielu krwawych walk. Po jednej z takich bitew zginęli Judejczycy. Opis z księgi 2 Machabejskie informuje nas, co się stało:

Następnego dnia w tym czasie, w którym należało już to wykonać, żołnierze Judy przyszli zabrać ciała tych, którzy polegli, i pochować razem z krewnymi w rodzinnych grobach. 
2 Machabejska 12:39

W tym momencie zachowanie Judejczyków jest zgodne z tym, co wcześniej ustaliliśmy, ale zobaczmy, co zrobili dalej:

Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom, zabrane z Jamnii, chociaż Prawo tego Judejczykom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że to oni i z tej właśnie przyczyny zginęli. Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany. Mężny Juda upomniał lud, aby strzegli samych siebie i byli bez grzechu mając przed oczyma to, co się stało na skutek grzechu tych, który zginęli. Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu.
2 Machabejska 12:40-45

Relacja ta zdradza nam sposób, w jaki wówczas rozumowano. Każdy żywy mógł złożyć ofiarę przebłagalną za własny grzech i czuć się później oczyszczonym. Juda Machabeusz uznał, że można także złożyć ofiarę za kogoś innego nie koniecznie za samego siebie. Nie wiem, czy prawo mojżeszowe coś na ten temat mówiło, ale Stary Testament opisuje Hioba, który składał ofiary za swoje dzieci tak na wszelki wypadek, bo może zgrzeszyły podczas uczty (Hioba 1:5). 

Czy takie zachowanie się Iszraelitów było czymś naturalnym? Chyba nie, ponieważ autor tej relacji wyraźnie tłumaczy to postępowanie. Wyjaśnia, że zrobiono to z powodu nadziei na zmartwychwstanie, by zmarli nie wstali do kary tylko do życia. Tymczasem wiara w zmartwychwstanie nie była powszechna w Judei, czego dowodzą spory kapłanów z faryzeuszami. Saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie, więc dla nich to rozumowanie było pozbawione sensu. 

Kościół katolicki z tego opisu wyprowadził swoją wersję ofiar za zmarłych. Ponieważ nie mógł składać ofiar za grzech, więc wymyślił zamawianie mszy w intencji zmarłego. W taki sposób kościół umniejszył wartość ofiary złożonej przez Chrystusa, która wykupiła nas z władzy grzechu (Hebrajczyków 10:29; 1 Jana 1:7). Kościół zrobił to dla korzyści finansowych, bo za te msze trzeba płacić duchownym. 

Prawo mojżeszowe przewidziało możliwość złożenia ofiary za grzechy, więc takie postępowanie Judy Machabeusza pisarz tej relacji uznał za czyn szlachetny, ponieważ bardzo kosztowny. Czy jednak była to metoda skuteczna? Trudno nam to rozstrzygnąć, ponieważ Pismo Święte nie ustosunkowuje się do tego przypadku. 

Warto przy tej okazji wziąć przykład z Chrystusa, który także wstawił się za kimś innym. Kiedy umierał, to prosił, by Bóg nie brał pod uwagę tego grzechu żołnierzom, którzy nie wiedzieli, co robią, wykonywali rozkaz nieświadomi, że zabijają Syna Bożego. Podobnie Szczepan umierając, wstawiał się za tymi, którzy go zabijali:

A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: 
– Panie, nie poczytaj im tego grzechu!
Po tych słowach skonał. 
Dzieje 7:60

Czy te wszystkie przykłady można odnieść do ludzi, którzy już zmarli?

Dopóki nie nastąpi wymierzenie kary za grzech, z pewnością można błagać Boga o litość dla każdego. Wynika to z logiki, ponieważ przed Bogiem każda dusza jest żywa, dopóki nie zostanie zniszczona w gehennie. 

A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] martwych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją.
Łukasza 20:37 

Kiedy dla zmarłych będzie za późno na łaskę? 

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w gehennie. 
Mateusza 10:28

Dopóki nie trafisz do gehenny, możesz zabiegać o łaskę u Boga. Faktycznie jednak człowiek może o nią zabiegać, póki żyje, stąd przekonanie o tym, że po śmierci nic już nie można zrobić. Z księgi Machabejskiej dowiadujemy się, że niektórzy pobożni Judejczycy wierzyli, że mogą wstawić się za swoich poległych towarzyszy. Czy więc można modlić się za inną osobę, by Bóg był dla niej łaskawy lub by wybaczył jej grzech? 

A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. (...) Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy. 
Jakuba 5:15,16,19,20

Skoro nasze modlitwy mogą doprowadzić do wybaczenia grzechów żywym, to dlaczego nie miałyby przyczynić się do wybaczenia zmarłym? Jeśli ktoś wierzy, że wymierzenie kary odbywa się natychmiast po śmierci, to oczywiście modlitwa po miesiącu nie ma sensu, ale jeśli wymierzenie kary to kwestia przyszłego zmartwychwstania, to czy sensowne są błagania za zmarłym? 

Sam musisz sobie na to pytanie odpowiedzieć.

Dodam jeszcze jeden ciekawy przykład biblijny. Nowy Testament uczy nas, że dostępujemy przebaczenia grzechów w dniu zanurzenia w imię Jeszu (Dzieje 2:38; 22:16; 1 Piotra 3:21). Z tego powodu słudzy pomazańcowi z Koryntu wymyślili dziwny zwyczaj. Nie wiemy, na czym on polegał, ponieważ jest tylko jedna bardzo krótka wzmianka na ten temat.

Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują zanurzenie za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich zanurzenie przyjmują? 
1 Koryntian 15:29


____________________
Krzysztof pomazańcowy
Bądź na bieżąco zostaw swój email.


Formularz z NeTeS

4 komentarze:

  1. Bardzo potrzebny artykuł,tyle zamieszania jest wokół tego tematu,każda religia po swojemu ale najważniejsza jest prawda.

    OdpowiedzUsuń

  2. Dobry artykuł.

    Dodam jeszcze ten werset:
    Do Tymoteusza 1 5:4
    "Jeśli zaś jakaż wdowa dzieci lub potomków ma, niech uczą się najpierw swój dom nabożnie czcić i wzajemność oddawać przodkom”.

    "Wzajemność oddawać przodkom" - trudne tłumaczenie, jednak na pewno chodzi o szacunek do zmarłych, pamięć i być może modlitwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znakomity werset znalazłeś, nie znałem jego dosłownego tłumaczenia, wielkie podziękowanie za ten cytat.

      Usuń
  3. Wiele razy zastanawialam sie jaka jest prawda patrzac na wojne jaka na ten temat tocza protestanci z katolikami. Jak w wielu innych przypadkach prawda jest posrodku . Dziekujemy za ten wazny artykul ktory z pewnoscia pozwoli wielu ludziom doznac ulgi po stracie najblizszych a zwlaszcza tych ktorzy nie umarli w Panu Naszym Jeszu. Teraz moga chociaz pomodlic sie za bliskich ...

    OdpowiedzUsuń